Darshes - 2012-07-11 17:04:59 |
Wychodząc ze "Miejsca Obrad" szaro-włosy potarł skronie w nadziei że ból ustąpi. Nic z tego. Przed swoim pierwszym spotkaniem z Radą obawiał się że zastanie paru staruchów ględzących o polityce, handlu, układach i niebezpieczeństwie związanym z tytanami. Kiedy jednak przyszedł na zebranie jego przerażenie sięgnęło granic. Zastał tam dwoje młodych chłopaków - jednego gdzieś w jego wieku i tego czerwonego diabła. Coś ścisnęło okolicę żołądka chłopaka i nie chciało puścić. O ile ten cały Tohzuki wydawał się opanowany i spokojny, to ten czerwonowłosy diabeł trajkotał całe zebranie. Darshes już w połowie nie mógł się skupić na omawianej treści, więc resztę zebrania przeczekał z zamkniętymi oczami odpowiadając krótko, kiedy się go pytano o zdanie. Teraz szaro-włosy miał jedno pragnienie - uciec jak najdalej od tej komnaty, tej groty i całej tej rady. Na swoje nieszczęście usłyszał za sobą krótkie kroki i już wiedział że nie dane mu bedzie uwolnić się od tego trajkotającego diabła zbyt szybko.
|
Ukyo - 2012-07-11 17:16:08 |
- Przyznaj Darshes'ie , niezbyt podoba Ci się w Radzie ,nieprawdaż?? - spytał z diabolicznym uśmieszkiem na twarzy. - No wiesz. Ja też nie przyszedłem tu z własnej woli. Mój ojciec przed śmiercią prosił ,abym dołączył do Rady. To dzięki temu wszystkiemu odkryłem swojego Tytana. Lecz też jestem nieco wdzięczny. Posiadam całkowitą władzę nad światem. Jeśli chcesz jeszcze coś wiedzieć ,to mój ojciec miał pewien plan ,jednak o nim dowiesz się na innym zebraniu. - powiedział rudowłosy przysiadając przy stole. - Hmm , macie jakieś pytania ,albo co? - skierował swoje pytanie do Darshes'a ,gdyż na żadne pytanie Suzuy'i nie mógłby odpowiedzieć więcej ,niż ten wiedział.
|
Darshes - 2012-07-11 17:50:05 |
Przez ciało szaro-włosego przeszedł dreszcz - oznaka że Sekki postanowiła się rozejrzeć. I rzeczywiście. Ze starej rany na dłoni pociekła strużka krwi która zmieniła swoją barwę w niezwykle zielonkawą. W drodze z dręki do ziemi przeszła fascynującą przemianę, od której Darshes nie mógł oderwać oczu. Kropla zaczęła rosnąć i przybierać kobiece kształty, aż wreszcie gdy dotarła do ziemi zmieniła się w zieloną pannę. Dziewczyna była wielkości 14-latka, jednak jej kształty wskazywały na kobietę w pełni rozwiniętą. Gdyby nie to, że była stworzona z dziwnego, zielonkawego płynu, z pewnością, każdy mógłby określić ją ładną. Położyła dłoń na ramieniu szaro-włosego, a jej myśli przepłynęły do niego niczym słowa. Nie to było coś więcej a zarazem mniej niż słowa. Nie zostało wypowiedziane żadne słowo w żadnym języku, ale Darshes doskonale zrozumiał o co chciała zapytać. Zawsze tak było, chociaż chłopak nie bardzo wiedział dlaczego... - Pyta się, czym jest ta komnata z wielką ilością energii magicznej. - Powiedziałem wzruszając ramionami. - Mówi, że zawędrowała tam czymś czym ludzie transportują wodę. Mówi też że macie tam przeciek i na posadzce zbiera się woda.
|
Ukyo - 2012-07-11 18:00:14 |
- Jest to Sala Magii. Jest to specjalna komnata ,w której kumuluje się energia wszystkich Zaklinaczy i Tytanów na świecie. Pilnuje ona ,aby nic złęgo nie stało się z ich mocami. - powiedział rudy wzruszając ramionami. - Mój Tytan się tym zajmie ,prawda Elios? - spytał a obok niego pojawił się czarny obłok ,formujący się w młodego mężczyznę . - Oczywiście. - powiedział dumnie, po czym zniknął. - Nie wiem ,czy wiecie ,ale mój Tytan potrafi materializować swoje ciało ,a przy tym przybrać wygląd jaki chce. - dodał zamyślając się nad czymś. - Powiedz mi Darshes . Dlaczego ,aż tak bardzo nienawidzisz wszystkich zaklinaczy. Przecież nie wszyscy tu zgrzeszyli.
|
Darshes - 2012-07-11 18:14:45 |
~ Ha! Nie widzi nic złego w Zaklinaczach bo nigdy nie spotkał Tych Zaklinaczy. Całe życie obracał się wśród tych dobrych! - pomyślał chłopak. Sekki ścisnęła jego ramie, a do jego głowy napłynęły myśli że porównując jego do siebie w wieku 14 lat, to ten diabeł jest znacznie dojrzalszy. Że Darshes w jego wieku uganiał się za dziewczynami. - Wydaje ci się. Po prostu uważam że macie zbyt dużą władzę jak na pojedyncze osoby i że nie potraficie utrzymywać swoich ludzi w porządku. Nic więcej.
|
Ukyo - 2012-07-11 18:19:02 |
- Jeśli chcesz wiedzieć ,to potrafimy ... Czy ty chcesz obwinić mnie ,lub Suzuy'ę ,za to co zrobili tamci? Przecież to nie nasza wina. Oddalili się zbyt daleko ,abym mógł coś z nimi zrobić. Jeśli jednak uważasz któregoś z nich za diabła ,to poczekaj ,aż stanę się silniejszy ,wtedy poznasz znaczenie słowa "Diabeł" - powiedział z uśmieszkiem ,a po chwili pojawił się jego Tytan. - Ukyo ,załatwione. Co Ty na to ,aby wyskoczyć na jakąś wycieczkę?? -zapytał Elios ,cały napalony samą myślą ,o nowej przygodzie. - Spokojnie. Ty jak zawsze tylko o jednym. Mi pasuje. Darshes ,może wybierzesz się z nami? Może podczas wyprawy się jakoś bardziej zaprzyjaźnimy? Co ty na to?
|
Darshes - 2012-07-11 18:31:53 |
- Nie, dzię... Nim skończył mówić, Sekki odwróciła go w swoją stronę, a do jego umysłu trafiły jej myśli. Przypomniała mu po co w ogóle przyłączył się do rady. Chłopak westchnął skonsternowany. Spędzenie długich dni w towarzystwie tego diabła i jego upiora nie napawała go optymizmem. - Niech będzie, ale jeden podejrzany ruch a skrócę cie o głowę.
|
Ukyo - 2012-07-11 18:36:01 |
- Emm ,dziękuję za ostrzeżenie... - powiedział z ironią otwierając wielkie drzwi. - Chodź ... - powiedział pokazując Darshesowi palcem ich pierwszy cel. - Udamy się do Świątyni Ognia i zmierzymy się z tamtejszym Tytanem.
|
Darshes - 2012-07-11 18:51:36 |
- Znaczy się... ty się zmierzysz a ja mam stać i zaklaskać jak go pokonasz? - Spytał ironicznie chłopak przechodząc przez drzwi. Sekki pokręcił z niedowierzaniem głową.
|
Ukyo - 2012-07-11 18:56:37 |
- Mam jedno pytanie. Ty jesteś taki głupi czy tylko udajesz? - spytał zdenerwowany patrząc na niego gniewnym wzrokiem. - Będziemy walczyć oboje idioto. Wiesz ,jaki on jest potężny?
|
Darshes - 2012-07-11 19:43:35 |
- Nie, nie mam pojęcia. - Powiedział chłopak idąc przez dziedziniec. Było to coś na kształt środka wulkanu. Chociaż Darshes był pewny że zaklinacze nie są na tyle głupi, Sakki nie mogła przestać myśleć że stąpają po cienkiej warstwie skały i że pod spodem znajduje się lawa o temperaturze... no cóż.. piekła. - Nie ważne jaki on jest potężny. Wszak ty jesteś wstanie pokonać każdego C-Z-Ł-O-N-K-U R-A-D-Y.
|
Ukyo - 2012-07-11 19:47:27 |
- Ty chcesz oberwać ,nieprawdaż? - spytał rudy ,a przed nimi pojawił się żywiołak. - Hmm. Dzieje się tak od kilku lat. Zajmij się nim. Pokaż na co Cię stać.
|
Darshes - 2012-07-11 21:26:55 |
Z pozycji Ukyo sytuacja wyglądała na porażkę. Darshes po prostu stał. Nie sięgnął po broń, nie zareagował nawet gdy żywiołak rozpoczął swój atak. Tylko szybka interwencja Sekki go uratowała. Ten tytan poruszał się z niezwykłą gracją, unikając kolejnych kul ognistych. Wtedy coś się zmieniło. Gdzieś niedaleko rozległ się brzęk ostrza szaro-włosy ruszył do przodu, a ręka jego spoczywała na wpół-wyciągniętym mieczu. Szarżował na żywiołaka nie dobywając broni... Czyżby zwariował? Żywiołak skręcił swoje ciało w jego stronę i posłał deszcz ognia. Nagle Darshes się zatrzymał. Zamknął oczy i czekał... Pierwszy ognisty pocisk już się zbliżał.... Chłopak spokojnie stanął na palcach i płynnym ruchem przesunął po łuku lewą stopę za prawą. Jego lewe ramie podążyło za lewą stopa i Wojownik o kilka centymetrów rozminął się z ognistym pociskiem. Stał teraz plecami do zywiołaka nieco na prawo od swojej wcześniejszej pozycji. Kolejna kula ognia zbliżała się do niego, a on spokojnie przesuną po łuku prawą nogę przed lewą, a jego prawe ramię podążyło za nogą. Znów stał przodem do zywiołaka, a kula ognia minęła jego ramię o kilka centymetrów. Żywiołak zatrzymał się, patrząc ze zdumieniem na wojownika. Darshes powoli otworzył oczy i uśmiechnął się. - Złapałem rytm. Ognista istota wydała coś na kształt ryku i zaczęła wysyłać serie kul ognistych. Jednak chłopak za każdym razem ich unikał powtarzając ten sam, spokojny manewr. Żwiołak zaprzestał ognistych ataków i ruszył taranem na chłopaka. Coś błysnęło i w jednej chwili chłopak znalazł się za żywiołakiem, a w powietrzu rozległ się obrzydliwy smród. Na ostrzu katany biło czerwone serce. Żywiołak spojrzał z przerażeniem na swój tułów, skąd unosił się niezdrowy, zielonkawy dym. Nieco dalej, parę kroków od nich stał tytan Darshes'a, a jej oczy lśniły zielenią. Żywiołak zawrzeszczał przeraźliwie, skręcił się i zmienił w popiół. Serce zaczęło bić szybciej a po ostrzu katany spłynęła gęsta ciecz. Wtem ostrze zalśniło zielenią, a serce zmieniło się w czerwoną papkę która spłynęła na ziemię.. Szaro-włosy odwrócił się do Zaklinacza. - Sądzę że to załatwi sprawę na dobre.
|
Suzuya - 2012-07-11 21:32:59 |
Nagle na miejscu pojawił się Suzaya. -Nie powinniście tu przychodzić-Tarasując im drogę. Wiedział że jeśli teraz tam pójdą nie będzie dane im przeżyć.
|
Ukyo - 2012-07-11 21:37:36 |
- Suzuya ,a cóż to się stało ,że stawił się tu mój Strażnik ? - spytał spokojnym ,lecz drwiącym głosem. - Co ty się tak o mnie martwisz? Przecież dobrze wiesz ,że bym sobie poradził. Darshes. Ale to co zrobiłeś ,było imponujące. - Racja. - potwierdził Elios wychodząc z Cienia Ukyo.
|
Darshes - 2012-07-11 21:47:54 |
- Zasada była ta sama... - Stwierdził wycierając ostrze w płaszcz i wzruszając ramionami. - ... co przy zabijaniu zwykłych potworów. Gdy wyczujesz ich rytm to tańczą jak im zagrasz. - Spojrzał na strażnika. - Chcesz nas zatrzymać? Nie ma sprawy. Ale nie będziesz rozkazywał Sekki, inaczej twoja głowa zajmie miejsce serca żywiołaka! - Powiedział wystawiając ostrze w kierunku Strażnika.
|
Suzuya - 2012-07-11 21:58:17 |
Suzaya nie biorąc go na poważnie zaśmiał się. -Nie wymachuj mi tu przed nosem jakąś zabawką-Powiedział wyciągając swój miecz. Miecz chłopaka był cały pokryty błyskawicami.Przy samej rękojeści był napis "Najpierw jest błysk potem grzmot".
|
Ukyo - 2012-07-11 22:01:50 |
-Spokój! - powiedział opanowany Ukyo stając przed Suzuy'ą , a Elios przed Darshes'em. - Jesteście Członkami Rady... Powinniście się zgadzać ,a nie zachowywać jak jakieś niewychowane ,przerośnięte bachory! Jeśli chcecie się bić ,to po wyprawie możemy spotkać się na Arenie. Wy we dwóch ,kontra ja. Ci którzy zostaną będą toczyć walkę o Tytuł Mistrza. A teraz spokój i idziemy gdzie indziej! - powiedział zabierając ich miecze i wychodząc ze Świątyni.
|
Darshes - 2012-07-11 22:09:01 |
- Zabrać miecz Wojownikowi! Bezczelny... czerwony.... - Darshes spojrzał Strażnikowi prosto w oczy. - Nie jestem na tyle głupi by nie wiedzieć kto wygrałby tą potyczkę. Jednak dam ci radę... - Powiedział przechodząc koło chłopaka. - ... nie patrz za bardzo w tył bo trafisz na urwisko. - Mówić to wyszedł za Ukyo ze Świątyni.
|
Suzuya - 2012-07-11 22:14:15 |
Chłopak spojrzał na niego i uśmiechnął się lekko pod nosem. -Już niedługo poczujesz nie tylko smak porażki ale także żalu i bólu-Powiedział tajemniczo patrząc w niebo.Nikt nie wiedział co ma na myśli poza nim.
|
Ukyo - 2012-07-12 06:13:57 |
- Dlaczego się nie dogadacie ,tylko będziecie zachowywać jak jakieś bachory? - zapytał rudowłosy idąc przed siebie. - Hmm. Gdzie by tu pójść?
|
Darshes - 2012-07-12 10:41:17 |
Szaro-włosy pościł mimo uszu uwagę o przyjaźni. - Proponuje wybrać się do miasta i zakupić prowiant na podróż. Znam pewne miejsce na północy, które członkowie rady powinni obejrzeć... - Spojrzał na Suzuye. - Obawiam się tylko czy nie byłby to dla was zbyt wielki szok...
|
Suzuya - 2012-07-12 21:26:36 |
Suzaya spojrzał na tych dwóch po czym uśmiechnął się tajemniczo. -Wybaczcie ale muszę już niestetety was opuścić-Powiedział i zniknął tak samo nagle jak się pojawił.
|
Ukyo - 2012-07-13 06:10:01 |
- No i spokój... - odetchnął z ulgą chłopak zwracając wojownikowi jego miecz. - Na północ? A co niby takie powinnyśmy zobaczyć?
|
Darshes - 2012-07-13 08:38:39 |
- Istnieje tam pewne autonomiczne miasto-państwo. - Powiedział chłopak wyciągając niewielką mapę. Pokazał ją zaklinaczowi. Znajdował się na niej, z grubsza zarysowany, kontur kontynentu. Małymi literkami, twórca mapy wypisał najważniejsze miasta. Niektóre były znane Ukyo, inne znał tylko z opowiadań. Szaro-włosy wskazał na wytłuszczony napis na samej górze.- Frostshore. Niezależne miasto-państwo obejmujące swoim zasięgiem cały teren górzysty. - Zarysował palcem niewielki okrąg na mapie wokół napisu. - Parę pokoleń temu, jeszcze zanim Tytani zapadli w sen w swoich świątyniach, lud ten wyemigrował na północ nie zgadzając się na kontrolę zaklinaczy. Ówczesna Rada zgodziła się na to i przyznała im niepodległość. Zakazała również swoim Zaklinaczom wchodzić na te tereny. Darshes zwinął mapę i wsadził ją do sakwy. - Dotychczas miastem władała potężna kasta Wojowników. Jednak 5 lat temu to się zmieniło. - Stwierdził chłopak. - Do miasta przybyli nieznani nikomu zaklinacze i objęli władze, pozbywając się każdego politycznego przeciwnika. Uprzedzając twoje pytanie. Nie, nie mogli się im przeciwstawić. Wśród tego ludu nie rodzą się Zaklinacze, a każdy tytan w najlepszym razie jest więziony. Jak więc się domyślasz samą stalą niewiele zdziałali przeciw magii. Chłopak zatrzasnął sakwę i spojrzał na czerwono-włosego. - A ponieważ to Rada wydała decyzje o zakazie wstępu Zaklinaczy na tą ziemię, wnioskuję w takim razie, że Rada chciała by się przyjrzeć Zaklinaczom, których nie jest wstanie kontrolować. Mylę się?
|
Ukyo - 2012-07-13 13:20:33 |
- Hmm. - odparl krotko zamyslajac sie . - No racja , chcialbym sie im przyjrzec ,jednak sadze ,ze nie zdam sie na zbyt wiele. Bo skoro nie posluchali starych czlonkow rady ,to myslisz ,ze ja w pojedynke cos zdzialam? Jak chcesz to mozemy sie przejsc ,jednak musisz mi pomoc w razie potrzeby.
|
Darshes - 2012-07-13 13:28:10 |
- Nie. Nie chodzi mi o walkę. - Powiedział kręcąc głową. - W walce mogli by zginąć niepotrzebni cywile. Chcę by rada zrozumiała jakim problemem są zaklinacze u władzy... szczególnie gdy nie ma nikogo nad nimi. Chłopak ruszył w dół zbocza góry. - Udamy się do wioski Basto, leżąc u zbocza wulkanu w którym jest świątynia jest dla nas najdogodniejszym przystankiem by zakupić prowiant. Dalej udamy się na północ, ku Locus. Miasto to leży na pograniczu z górami otaczającymi Frostshore. Stamtąd udamy się przełęczą i dojdziemy do celu podróżny. Co ty na to?
|
Ukyo - 2012-07-13 13:30:49 |
- Widze ,ze opracowales caly plan podrozy. Ok . Mozemy ruszac.
|
Darshes - 2012-07-13 13:39:37 |
Chłopak kiwną głową i schował wciąż trzymany w ręku miecz. Następnie zwrócił się ku wiosce i ruszył w dół zbocza. - Jak bardzo jesteś znany pośród ludzi? - Zapytał gdy byli już w połowie drogi. Po prawej i lewej stronie ciągnęły się plantacje winogron. Żyzna, tufowa gleba sprawiała że ich owoce były niezwykle okazałe, a wina z Basto, znane w całym kraju
|
Ukyo - 2012-07-13 13:41:38 |
- Hmm . A jak sadzisz? Jak bardzo moze byc znaczy czlonek Rady? Niektorzy mnie wielbia ,niektorzy nienawidza ,roznie jest. - powiedzial rudowlosy wzruszajac ramionami.
|
Darshes - 2012-07-13 13:45:20 |
- Nie o to mi chodzi. - Powiedział chłopak z lekką irytacją. - Pytałem się czy dużo osób zna twarz "Radnego Ukyo"...
|
Ukyo - 2012-07-13 14:06:17 |
- Oczywiscie. Nie tylko calymi dniami przesiaduje w radzie. Przeciez nim zostalem czlonkiem bylem zwyklym chlopcem. A czemu pytasz?
|
Darshes - 2012-07-13 14:13:02 |
- A no temu że to nam cholernie utrudni sprawę. - Powiedział chłopak drapiąc się po szarawej czuprynie. - Podróż w objęcia wroga ze znanym i "kochanym" członkiem Rady nie jest najlepszym pomysłem... - Darshes zaklął siarczyście. - Że też wam, wielkim ludziom, chce się zgrywać bohaterów! Przystanął i otaksował Ukyo spojrzeniem. - Trzeba będzie coś zrobić z tym kolorem włosów i zmienimy ci fryzurę... - przyjrzał się też ubraniu Radnego. - No i ciuchy musimy zmienić na coś skromniejszego... A i jeszcze twój sposób mówienie. musisz odpowiadać skrótowo, slangiem ulicznym.... Może wtedy cię nikt nie rozpozna...
|
Ukyo - 2012-07-13 14:17:09 |
-Emm ,stary ,ja sie zaczynam powoli Ciebie bac... - powiedzial odsuwajac sie lekko od niego. - No spoko , wszystko jasne , ale co chcesz zrobic z moimi wlosami? I w czym przeszkadza to ,ze jestem Radnym? Przeciez sam mowiles ,ze nie bedziemy walczyc.
|
Darshes - 2012-07-13 14:20:40 |
- No mówiłem, a teraz postaw się w sytuacji naszych wrogów: - Powiedział biorąc głęboki oddech. - Jest was około 50. Jako Zaklinacze rządzicie miastem bez wiedzy rady, robiąc co wam się podoba. A tu pod mury waszej posiadłości przychodzi radny, sam jeden i mówi że chce dokonać inspekcji. Co byś na miejscu takich zaklinaczy zrobił?
|
Ukyo - 2012-07-13 14:23:12 |
- Hmm ,albo sie go pozbyli na miejscu ,albo do pudla. - powiedzial pocierajac tyl glowy. - Wiem juz co masz na mysli. Ale wiesz co? Mieszkam tu niedaleko. Basto to moja rodzinna wioska. O tej porze mama powinna byc na zakupach ,to chodz ,wpadniemy ,przebiore sie cos ,zrobie cos z wlosami i wyruszymy.
|
Darshes - 2012-07-13 14:24:45 |
Szaro-włosy się uśmiechnął po raz pierwszy od spotkania z Ukyo i skinął głową. - Prowadź. - rzekł.
|
Ukyo - 2012-07-13 14:41:11 |
- Mhm . -odrzekø krótko prowadzac go do swojego domu. Po jakichs 5 minutach drogi byli na miejscu. Chlopak wyciagnal klucze z kieszeni i otworzyl dom. Pomieszczenie bylo dosc skromnie urzadzone. - Uwierzysz ,ze czlonek rady mieszka w takim domu? - spytal idac do swojego pokoju i przebierajac sie w cos mniej eleganckiego. Wyciagnal takze spod lozka pudelko ,w ktorym znajdowaly sie pieniadze. Wzial wszystkie i wyszedl do kuchni. - Trzeba by cos przekasic ,ale nic nie ma. No nic ,kupimy cos n straganach i jakas farbe do wlosow albo cos.
|
Darshes - 2012-07-13 15:24:02 |
Chłopak stojąc dotychczas pod ścianą i patrząc jak Ukyo się zbiera, zareagował tajemniczym uśmiechem na to ostatnie. - Nie będzie potrzeba. Nim chłopak zdążył zareagować, 19-latek podniósł go niczym worek ziemniaków, przerzucił przez ramię i otworzył nogą drzwi. - Idziemy do osoby który najlepiej kamufluje podróżnych!
|
Ukyo - 2012-07-13 15:26:28 |
- Hej! Co ty robisz?! Nie jestem jakims workiem kartofli! - powiedzial zdenerwowany uderzajac go w plecy piescmi.
|
Darshes - 2012-07-13 15:29:22 |
- Spokojnie. - Powiedział chłopak uspokajająco. - Na tej wycieczce ucierpieć może jedynie twoja duma... no i może nieco uroda! Haha! - Zaśmiał się po czym nie zwarzając na niewielkie piąstki, tłukące mu po plecach ruszył w stronę rzeki.
|
Ukyo - 2012-07-13 15:30:27 |
- Gdy wrócimy pozalujesz tego ... - powiedzial zirytowany uspokajajac sie.
|
Darshes - 2012-07-13 15:45:14 |
- Zdaje sobie z tego sprawę. - Powiedział chłopak z uśmiechem.
Gdy po paru minutach oboje dotarli do rzeki, Darshes rozejrzał się dookoła, szukając czegoś. Widocznie to znalazł bo ruszył pewnym krokiem wzdłuż brzegu. Po chwili się zatrzymał i złapał chłopaka za kołnierz odwracając go równocześnie w stronę celu ich wędrówki. - Oto i to. - Powiedział wskazując na dość spore bajorko wypełnioną błotem. Wziął zamach i wrzucił chłopaka głową w dół, prosto do błota. - Poznajcie się: Ukyo to mój stary przyjaciel, błoto. Błoto, oto mój nowy przyjaciel Ukyo. - Powiedział ze śmiechem chłopak widząc jak czerwonowłosy wynurza się z półmetrowego bajorka, cały utaplany w błocie.
|
Ukyo - 2012-07-13 15:48:34 |
- TY! - wrzasnal rudowlosy przywolujac swojego Tytana. - Elios! Skop mu tylek ,jak ja Cie prosze! - powiedzial wychodzac z blota. - Robi sie! - odpowiedzial Tytan unoszac sie w powietrzu. - Uderzenie Mroku - dodaø po chwili wytwarzajac wokol siebie i Darshesa czarna chmure , nastepnie atakujac go kulami mroku. - Jak ja teraz wygladam! Pozalujesz tego! - powiedzial rozgniewany Ukyo.
|
Darshes - 2012-07-13 18:38:57 |
Chłopak nawet nie ruszył się kiedy wokół niego zapadł mrok. Kiedy trafiła go pierwsza kula mroku zachwiał się gwałtownie i jęknął gdy mroczna energia przeszyła go na wskroś. Sekki ruszyła na Elios'a ze wściekłością na twarzy i wyglądała jak zielona strzała. - Sekki! Stop! - Rozległ się głos chłopaka z mroku. Był słaby jednak brzmiał wyraźnie. Kwasowy tytan zatrzymał się parę metrów od Elios'a i rzucił mu mordercze spojrzenie. Rozległy się kolejne uderzenia i kolejne jęki bólu. Po chwili nastała cisza i z mroku odezwał się głos. - Co się stało? Nie atakujesz dalej?
|
Ukyo - 2012-07-13 18:58:28 |
- Starczy Ci ... - powiedzial Elios Znikajac. - Co teraz durniu!? - spytal rudowlosy otrzepujac sie z blota.
|
Darshes - 2012-07-13 19:08:36 |
Szaro-włosy stał chwiejnie na nogach lecz się uśmiechał. Na plecach miał kawałki jeszcze nie zaschniętego błota, a na ziemi za nim rysowała się odbita postać. - Mnie nazywasz durniem? Hahaha! - Zaśmiał się Darshes, jednak nie zabrzmiało to zbyt przekonująco. - Mówi to osoba będąca w błocie od czubka głowy po podeszwy butów. Mówi to osoba która straciła panowanie nad sobą i zaatakowała swojego towarzysza podroży. I w końcu mówi to Radny z Rady Starszyzny, który zaatakował innego Radnego. - Niedbałym ruchem udał że strzepuje kurz z kamizelki. Widać jednak było jak mięśnie jego twarzy drgają przy każdym ruchu. - Dziś potwierdziłeś moje zdanie o Zaklinaczach. Jesteście nieokrzesani, rządni władzy i dominacji nad słabszymi, a przede wszystkim nie liczycie się z nikim poza sobą. Jaką masz na to odpowiedź, o członku Rady Starszych?
|
Ukyo - 2012-07-13 19:38:26 |
-Nie skomentuje tego... - odpowiedziaø krótko siadajác po turecku i zaczynajac medytowac.
|
Darshes - 2012-07-13 20:12:54 |
- Dobrze. - Odpowiedział słabym głosem chłopak. Medytujący Ukyo nie mógł zobaczyć jak Darshes z wolna leci do tyłu a jego oczy stają się nieobecne. Na szczęście, Sekki zareagowała dostatecznie szybko by podtrzymać swojego partnera. W jednym momencie do chłopaka przebiegła masa myśli tytana. Furia, troska i obietnica strzału w plecy Eliosowi gdy nadarzy się okazja. Szaro-włosy zaśmiał się oraz podparł na ramieniu Sekki by znowu stanąć do pionu. - Dziękuje za... wszystko. - Mrugnął do niej porozumiewawczo, a twarz nimfy rozjaśnił uśmiech. 19-latek kopnął niewielki kamień pod nogi Ukyo. - Jak masz zamiar zasypiać to zrezygnuj z pozycji Radnego. Czeka nas jeszcze zadanie do wykonania więc się ruszaj!
|
Ukyo - 2012-07-13 20:14:56 |
- Daj mi sié skoncentrowac... - powiedziaø zirytowany wracajác do medytacji. Po kilku minutach chlopak wstal i podszedl do Darshesa. - Przepraszam za tamto ,a teraz ruszajmy...
|
Darshes - 2012-07-13 20:16:17 |
- Prowadź, o Radny. - powiedział z przesadnym ceremoniałem chłopak.
|
Ukyo - 2012-07-13 20:18:14 |
- Ja? Przecieæ to ty chcesz mnie gdzies zabrac. - powiedziaø wzruszajac ramionami. Po chwili obok niego pojawil sie maly cien. - Nie sadzisz ,ze nieco przesadzilismy? - spytal - No cos ty ,nalezalo mu sie ,za ubrudzenie mnie calego blotem... Nalecialo mi tam ,gdzie byc nie powinno... - odparl rudowlosy.
|
Darshes - 2012-07-13 20:25:58 |
Chłopak ledwie przytomny nie zwracał uwagi na to co mówili jego towarzysze. Bez słowa ruszył ku wiosce by kupić zapasy. Sekki co jakiś czas zerkała na niego z niepokojem, rzucała tez pełne źle skrywanej wrogości Eliosowi.
|
Ukyo - 2012-07-13 20:27:26 |
Elios jedynie na kazde spojrzenie Sekki wzruszal "ramionami". - Moæe Ci pomóc? - spytal rudowlosy pochodzac do Darshesa.
|
Darshes - 2012-07-13 20:30:49 |
- Nie potrzebuje twojego współczucia. - Syknął chłopak i po raz pierwszy zobaczyłeś w jego oczach furie.
|
Ukyo - 2012-07-13 20:32:30 |
- Dobrze ,dobrze. - powiedzial nieco przestraszony odsuwajac sie od niego. - Wiesz Elios ,moze ty lepiej stad znikniesz? - dodal a Tytan wykonal jego polecenie.
|
Darshes - 2012-07-13 20:40:49 |
Darshes ruszył dalej powolnym krokiem. Przechodząc przez wioskę zaczęliście zwracać na siebie uwagę wieśniaków. - Kto to? - Nie wiem... czekaj ten żywiołak... - Idioto, to nie żyiołak to Tytan! - Racja, racja! Alberto mówił że widział jak ktoś z takim tytanem wchodził dziś rano do Świątyni Ognia. - Tak? Ciekawe cóż mogli Starsi od niego chcieć? - Nie mam pojęcia.. ej, a tam za nim to kto? Wygląda podejrzanie... - Może powinniśmy go ostrzec? Starsi nie byliby zachwyceni gdyby coś się stało ich człowiekowi. - To mu to powiedz. - Sam to zrób.... Dalsze słowa utonęły w gwarze w miarę jak zbliżaliście się do targu. - Dobrze. - Rzucił przez ramie do Ukyo. - Wygląda na to że cię nie rozpoznali...
|
Ukyo - 2012-07-13 20:42:21 |
- Ehh. Masz kase i kup cos do zarcia ,ja stad na chwile wyjde. - powiedzial rudowlosy dajac mu 100 $ i znikajac na chwile.
|
Darshes - 2012-07-13 20:44:59 |
Darshes poszedł do kramu z pieczywem. Za ladą stał mężczyzna w białym fartuchu, a na blacie były wyłożone chleby. - Poproszę 6 bochenków chleba.
|
Ukyo - 2012-07-13 20:46:32 |
- Prosze. Oto one. - powiedzial mezczyzna dajac Ci chleby. - To bedzie.... Chwilka! Ja Cie skads znam. - powiedzial uwaznie Ci sie przygladajac. - No nie wazne. Musisz zaplacic 22.50 $
|
Darshes - 2012-07-13 21:10:17 |
- Panie, nie wygłupiaj się Pan. - Powiedziałem otwierając sakwę ze złotem. - 3,75$ za bochenek? Jest południe! Chleb stoi ci już pół dnia na słońcu! Spuść pan cenę 3,25 za bochenek i kupię nawet 10 bochenków!
|
Ukyo - 2012-07-14 06:00:36 |
- No dobrze. Niech będzie. - odrzekł dokładając jeszcze bochenki i biorąc pieniądze.
|
Darshes - 2012-07-14 14:00:40 |
- Interesy z tobą to prawdziwa przyjemność. - Odparł chłopak szarmancko zabierając chleb i chowając go do plecaka. Z uśmiechem odszedł od straganu. Była to prosta sztuczka jaką się nauczył jeszcze za nim został członkiem Rady. W owym czasie dużo podróżował i nie zawsze miał wystarczającą ilość pieniędzy na pełny posiłek. Odkrył wtedy że w każdym człowieku, nie zależnie od tego jak wielkie miał serce, kryła się chciwość. Tak więc najpierw zawsze mówił że pragnie kupić mniej niż w rzeczywistości, a kiedy kupiec podawał cenę on zbijał go różnymi drobnymi argumentami a następnie podawał rzeczywistą ilość towaru który chciał kupić. Taki kucharz chciał jak najszybciej pozbyć się towaru i wrócić do domu żeby odpocząć. Jeśli się mu zaproponowało że kupi się więcej niż początkowo ale po niższej cenie, ten z pewnością się zgodzi. Darshes zaśmiał się pod nosem. Myśli o tym, jakby skończył wieść to życie dawno temu, a w rzeczywistości minęło zaledwie parę dni odkąd został Radnym. Sekki pokręciła głową z dezaprobatą. Nigdy jej się nie podobały takie metody... ale też ona nigdy nie odczuwała głodu. Szaro-włosy podszedł w ten sposób jeszcze do straganu z solonym mięsem stojącym zapewne już od dwóch dni i warzywami które zdążyły już wyschnąć na słońcu i stracić wszystkie soki. Kiedy skończył zakupy, w sakwie dźwigał paczki z zapasem na tydzień drogi a z sakwy ubyło trochę ponad 100 monet. Postanowił że wstąpi jeszcze do karczmy i posłucha o czym ludzie ostatnio rozprawiają. Schował sie w boczną uliczkę i poprosił by Sekki zniknęła. Gdy to zrobiła, on udał się prosto do karczmy.
|
Ukyo - 2012-07-14 14:40:31 |
Po chwili obok Darshesa pojawił się nieco czystszy Ukyo ,jednak nadal wyciągał wyschnięte błoto z włosów. - No ,to jak? Ruszamy ?? - spytał błoto-włosy pochodząc do chłopaka.
|
Darshes - 2012-07-14 15:48:15 |
- Zajrzałbym jeszcze do karczmy... napiłbym się czegoś... - Nagle jego spojrzenie padło na czerwonowłosego i na jego usta wypłynął figlarny uśmiech. - Piłeś kiedyś Spyl?
|
Ukyo - 2012-07-14 15:49:49 |
- Nie? Nigdy nie piłem. Nawet nie słyszałem o czymś takim. A teraz lepiej chodźmy. Im szybciej ,tym lepiej. Jak wrócisz to sie napijesz.
|
Darshes - 2012-07-14 15:51:58 |
Chłopak nachylił twarz na wysokość twarzy Ukyo. - No dajże spokój! - Powiedział szturchając go w pierś. - To tylko jeden kufel! I ja stawiam!
|
Ukyo - 2012-07-14 15:53:46 |
- Mam dopiero czternaście lat... - powiedział chłopak przymrużając oczy. - No ale dobra... Niech będzie.. - dodał ,a obok chłopaka pojawił się czarny obłok. - Ukyo. Nie powinieneś tego robić. - Oj dajże spokój. - odparł idąc do karczmy.
|
Darshes - 2012-07-14 15:59:43 |
- I to rozumiem! - Powiedział chłopak klepiąc czerwono-włosego w plecy. - Chowaj ducha i wchodź za mną! Po tym stwierdzeniu otworzył drzwi karczmy a ze środka buchnął gorąc i smród potu i rzygowin, a także odgłosy śpiewu, gawęd i bijatyk.
|
Ukyo - 2012-07-14 16:08:00 |
- Chyba se żygne ... - stwierdził stojąc przy progu . - Ostrzegałem. - powiedział duch znikając.
|
Darshes - 2012-07-14 16:13:15 |
Darshes obrócił się do nich ze śmiechem. - Zabójców pokonujesz, a odoru pijaństwa nie jesteś wstanie znieść? To ci dopiero Radny! - Stwierdził ze śmiechem szaro-włosy po czym zwrócił się w głąb sali. - Hiacynta! Jest wolny stolik?! - Dar! - Zawołał niski, ochrypły i kobiecy głos. - Ano jest! Interesy? - Nie! Dziś pije ze znajomym! Przynieś po kubku Spylu! - Zaraz wrócę! Siadaj! Szaro-włosy wszedł z uśmiechem do karczmy.
|
Ukyo - 2012-07-14 16:15:50 |
- O ,widze ,że jesteś tu dość znany. - powiedział rudowłosy idąc za nim. Gdy tylko przechodził przez środek sali usłyszał różne szepty , jednak nie przejął się nimi. - Jeśli się upiję ,to Cię zamorduję. - oświadczył z uśmieszkiem.
|
Darshes - 2012-07-14 16:25:40 |
Darshes zajął miejsce i uśmiechnął się. - Jesli się upijesz i zaczniesz rozrabiać, to znowu wylądujesz w błocie. Mają tu dobrego wykidajło, możesz mi wierzyć! - Oto wasz Spyl! - Powiedział ten sam kobiecy głos co wcześniej. Obok was stała dziewka, dość tęgich rozmiarów i z olbrzymim dekoltem odkrywającym jeszcze większy biust. W rękach trzymała dwa półlitrowe kufle, które zresztą zaraz postawiła na stole z hukiem.- A to kto? - Spytała wskazując podbródkiem na chłopaka. - Przypomina tego szkraba co się pałętał koło Radnego Hedakai.
|
Ukyo - 2012-07-14 16:28:43 |
Ukyo słysząc kobietę posłał do Darshesa gniewne spojrzenie ,po czym kopnął go ,aby coś powiedział. Sam pokazał ,że boli go gardło i nie może mówić. - Przecież nic nie powiem ,bo może mnie poznać po głosie. - przeleciało mu przez myśl.
|
Darshes - 2012-07-14 16:42:05 |
- Tak? - Odpowiedział Darshes patrząc z zaciekawieniem na Ukyo. - Cóż, niezbyt mnie interesuje kto był jego ojcem. Zresztą słyszałem że ów chłopak został Radnym. - Wskazał kciukiem na czerwono-włosego. - W takim razie ci radni muszą mieć okropny gust. Kobieta nachmurzyła się i rąbnęła szaro-włosego przez łeb. - Nie waż się tak mówić o Radnych! To dobrzy ludzie i z oddaniem chronią nas przed tytanami! - Ta, ta, ta... od 4 lat to słyszę. I powtarzam ci że to najgorsi w świecie łajdacy! Kobieta znowu rąbnęła go w łeb. - A ty znowu swoje! - Następnie spojrzała na Ukyo i uśmiechnęła się. - Wybacz nasze zachowanie, ale ten tu - Wskazała na Darshesa. - Mógłby czasem zamknąć gębę na kłódkę. Jestem Hiacynta, a ty to? - Niemowa. - Przerwał jej Darshes. - Nie może mówić... - Ojć! Przepraszam! Ja... mam coś do zrobienia na zapleczu. - Powiedziała, rzuciła ostatnie gniewne spojrzenie na Darshes'a i odeszła. - I poszła... - Powiedział szaro-włosy pociągając łyk Spylu. - Możesz mówić spokojnie, w tył hałasie, nikt oprócz mnie cię nie usłyszy.
|
Ukyo - 2012-07-14 16:45:48 |
- Dziękuję ,szanowny Panie Radny ,wiesz? Jesteś genialny... - powiedział podnosząc się i waląc go ręką po łbie. Po chwili usiadł i spróbował Spylu. Gdy za pierwszym razem połknął gały wyszły na wierzch ,a twarz się wykrzywiła. Już po pierwszym łyku zakręciło mu się w głowie. - O Jezu... Chyba nie jestem gotów na takie coś. - dodał odstawiając .
|
Darshes - 2012-07-14 16:52:04 |
Szaro-włosy uśmiechnął się sam do siebie i upił kolejny łyk Spylu. - Zdajesz sobie sprawę że Hiacynta jest Zaklinaczem?
|
Ukyo - 2012-07-14 16:53:04 |
- Naprawdę? Ma jakiegoś Tytana? - spytał pijąc kolejny łyk zatykając noc. Tym razem było lepiej. Przynajmniej nie chciało mu sie wymiotować.
|
Darshes - 2012-07-14 16:57:44 |
- Mhm. - Powiedział chłopak upijając kolejny łyk. Kiedy nastała długa cisza pełna oczekiwania szaro-włosy odezwał się ponownie. - Nie powiem ci jakiego. Jesteśmy łowcami nagród, a u nas to tajemnica zawodowa. Ale to że go nie wyczułeś, pokazuje jak dużo ci jeszcze brakuje do prawdziwego Zaklinacza. - Nagle odłożył kubek, a jego oczy powędrowały gdzieś dalej niż poza ścianę. - Czyżby skojarzyła cię z twoim ojcem, z tego powodu iż wyczuła twojego tytana? Hmmm....
|
Ukyo - 2012-07-14 17:07:36 |
- Hmm. Ja nie potrafię na razie wyczuwać Tytanów. Potrafi to jedynie mój Elios. - powiedział zamyślając się nad czymś.- Wiesz? Gdy spotkałem Eliosa pierwszy raz ,powiedział mi ,że był pierwszym Tytanem mojego Ojca. Ponoć posiadał on około trzech Tytanów .
|
Darshes - 2012-07-14 17:13:59 |
- Interesujące. - Powiedział z lekceważącym machnięciem chłopak odzyskawszy przytomność wzroku. - W każdym razie, to nam utrudni sprawę. W Frostshore niektórzy Zaklinacze mogą wyczuć twojego tytana, trzeba nam będzie wymyślić historyjkę. - Dopił ostatni łyk Spylu i odstawił kubek.- Kończ Spyl bo musimy ruszać w drogę... a i postaraj się nie myć włosów przez jakiś czas. Dzięki błotu twoje włosy przybrały kolor brązu i nikt nie pomyśli że Radny może mieć tak posklejane włosy.
|
Ukyo - 2012-07-14 17:16:08 |
- Może zamaskujemy swoją obecność? - spytali jednocześnie Elios i Ukyo w ciele rudowłosego. - Znamy taką małą sztuczkę ,jednak nie będzie ona działała zbyt długo. Max 10 minut. - powiedział dopijając alkohol. - Już nigdy więcej...
|
Darshes - 2012-07-14 17:20:53 |
- A co z nami? - Odpowiedział chłopak. - My się nie możemy ukryć, a marnowanie twojej mocy na ukrywanie dwóch osób byłoby.... marnotrawstwem. Wstał wyciągnął z sakiewki pięć złotych monet i zostawił na stole, po czym ruszył w stronę wyjścia.
|
Ukyo - 2012-07-14 17:22:50 |
Brązowowłosy zrobił to samo ,zostawiając dodatkowy napiwek i wychodząc. - Hmm. Będzie trudno. Najwyżej zostaniesz w tyle ,a ja pójdę. Będziesz mnie osłaniał.
|
Darshes - 2012-07-14 17:27:26 |
- Potem o tym pomyślimy. - Powiedział chłopak wychodząc. Na ulicy było dziwnie pusto... Nagle gdzieś z boku dobiegł warkot. Stały tam trzy wilki. Dwa nie były większe od wilczurów, trzeci rozmiarami przypominał młodego byka. - Ukyo, nie panikuj. - Powiedział szaro-włosy. - I nie wzywaj tytana...
|
Ukyo - 2012-07-14 17:29:02 |
- Ok. - powiedział chłopak ,a pod jego butem pojawiła się włócznia ,którą wziął do ręki. - Dobrze ,że się nauczyłem takich rzeczy ,wraz z Eliosem. - dodał uśmiechając się.
|
Darshes - 2012-07-14 17:30:43 |
- Nie rób nic głupiego. - Powiedział Darshes odsuwając się od drzwi karczmy. - Jeśli ci w środku dowiedzą się o wilkach, wpadną w panikę....
|
Ukyo - 2012-07-14 17:31:52 |
- Czemu ? Przecież Wilki tu często występują. - spytał chłopak dziwiąc się.
|
Darshes - 2012-07-14 17:36:09 |
- Nawet takie wielkości młodego byka? - Spytał chłopak dobywając miecza i ustawiając się w pozycji dogodnej do wykonania szerokiego zamachu.
|
Ukyo - 2012-07-14 17:37:30 |
- Jestem gotów do walki. - powiedział do starszego i straszniejszego chłopaka stawiając prosto włócznię. Była ona dwa razy większa od Uky'a. Że taki mały chłopak ,dawał radę nią walczyć.
|
Darshes - 2012-07-14 17:45:39 |
- Nadchodzą! Pierwszy z wilków rzucił się na Darshes'a. Ten jednak obniżył swoją pozycję i pozwolił zaśpiewać swojemu ostrzu. Katana przecięła ścięgno na tylnej łapie wilka. Gdy ten wylądował na ziemi, nie trafiając celu, łapa nie wytrzymała ciężaru i wilk upadł na ziemię. Darshes wykorzystując ten sam ruch co przy walce z żywiołakiem by stanąć przodem do leżącego wilka, a miecz w jego ręce wykonał pół obrotu i cienka klinga zanurzyła się w boku bestii. Zwierze wydało krótki kwik i zamilkło. W między czasie, drugi z mniejszych wilków rzucił się na Ukyo.
|
Ukyo - 2012-07-14 19:09:23 |
Gdy wilk wyskakiwał Ukyo wyciągnął swoją włócznię do przodu. Stał bez ruchu ,z zamkniętymi oczami, uważnie nasłuchując tego co się dzieje. W jednej chwili powietrze świsnęło ,a na ziemię opadł wilk . Po włóczni Uky'a spływała zwierzęca krew. - Hmm. Taka jest technika Zaklinaczy. - powiedział uśmiechając się. - To kto bierze trzeciego? - spytał wpatrując się w wilka.
|
Darshes - 2012-07-14 19:20:05 |
- Możesz pierwszy. Ja widzę że to zupełnie inna... Darshes nie skończył tego mówić, a wilk rzucił się do przodu na Ukyo. Przy zderzeniu, włócznia chłopaka zatrzeszczała, a grot zsunął się po sierści potwora. Jego ciężar powalił Ukyo na ziemię. Przekrwione oczy bestii wpatrywały się teraz w gardło Ukyo. Szaro-włosy ruszył chłopakowi na ratunek. Szybki sztych mieczem i... Ostrze nieomal wypadło Wojownikowi z ręki gdy jego czubek odbił się od sierści potwora. - Co to do cholery jest! - Mówiąc to chłopak uderzył barkiem bestie w pysk. Olbrzymi wilk stracił równowagę i musiał odtoczyć się w bok i otrzepać parę razy pysk. Dzięki tem jednak czerwonowłosy był wolny. Szaro-włosy potarł ramię, na którym wykwitały drobniutkie, czerwone plamki. - Jego sierść jest jak metal! Czułem jakbym się nabijał na drobne, stalowe kolce!
|
Ukyo - 2012-07-14 19:24:15 |
- Czuję od niego jakąś dziwną energię. - powiedział czarny obłok pomiędzy chłopakami. - To nie jest zwykł wilk. Jest on przepełniony magią. - dodał materializując swoje ciało. - Sami nie dacie sobie rady. Ja i Sekki musimy wam pomóc. - oznajmił Tytan. - Najwyraźniej. - dopowiedział Ukyo powoli się podnosząc i podpierając na włóczni. - Pierwszy raz widzę takie zwierze. Albo jakiś Zaklinacz sobie eksperymentował ,albo jakiś Tytan znów wyrwał się spod kontroli. Jednak nie czuję żadnych zakłóceń ...
|
Darshes - 2012-07-14 19:32:21 |
- Całe nasze maskowanie poszło na nic! - Powiedział z irytacją szaro-włosy. - Chociaż jakbyśmy zginęli to raczej nie zdziałalibyśmy nic... Wilk już oprzytomniał. Rozstawił szeroko swoje nogi gotów do skoku. Wszyscy czekali w gotowości. Kap - Co jest? Nie atakujesz? - Powiedział poddenerwowany chłopak. Bestia się nie ruszyła. Kap Kap - W takim razie ja cię dorwę! Kap Kap Kap W koło zaczął padać deszcz. Bestia spojrzała w niebo i... uciekła! Jednym potężnym skokiem wskoczyła na dach karczmy a kolejnym zniknęła za budynkami. - Co do cholery?
|
Ukyo - 2012-07-14 19:35:13 |
Rudowłosy odesłał swojego Tytana ,a zaczął stać nieruchomo. Zamknął oczy. Próbował coś wyczuć. Gdy nagle olśnienie. - Nic Darshes. Lepiej już chodźmy. - powiedział po czym ruszył do Locus. Rzucił swoją włócznię do góry, a ta rozpłynęła się w czarnej mgle.
|
Darshes - 2012-07-14 19:37:43 |
- Pogięło cię! - Powiedział chłopak. - Nie mam zamiaru stąd odchodzić dopóki ta bestia tu krąży!
|
Ukyo - 2012-07-14 19:39:43 |
- To może ja i Sekki tu zostaniemy? Dzięki temu i ich ochronimy i tamci Zaklinacze nas nie wyczują. Co wy na to? - spytał Elios pojawiając się nagle. - Jak dla mnie do genialny pomysł. Jednak ,aby tego dokonać ,potrzebne jest jakieś źródło, które utrzyma waszą moc w odpowiednim stanie.
|
Darshes - 2012-07-14 19:45:31 |
- Odpada! Przynajmniej Sekki. - Powiedział Darshes, a gdy Sekki ruszyła z oburzeniem on zatrzymał ją gestem dłoni. - Sekki jest typem wspierającym. Jej samodzielne zdolności bojowe są... powiedzmy że nikłe. Poza tym bez niej, moje zdolności bojowe są również ograniczone. Poza tym jesteś członkiem Rady, a skoro już ujawniłeś wszem i wobec kim jesteś... -Wskazał na ludzi wyglądających przez drzwi karczmy. - ... to twoim obowiązkiem jest zapewnić im bezpieczeństwo
|
Ukyo - 2012-07-14 19:47:47 |
-Cholera... - rzekł oburzony patrząc na ludzi. - Musimy tu zostać. Rozejrzę się z dachu. - dodał, a po chwili był już na dachu karczmy. Rozglądał się dookoła ,lecz nic nie zauważył. Gdy nagle coś zalśniło przy straganach. - Widzę coś przy straganach z chlebem! - krzyknął do Darshesa i sam tam pobiegł.
|
Darshes - 2012-07-14 19:55:06 |
Gdy tylko Ukyo wbiegł na Plac Targowy, mnóstwo głów wilków zwróciło się w jego stronę. Było ich może z 7 lub 8. Niektóre właśnie kończyły przełykać ostatnie resztki produktów ze straganów. Nigdzie nie było widać olbrzymiego wilka. Tym co tak błyszczało z oddali był płonący stragan sprzedawcy lam oliwnych. Cały był w płomieniach. Widocznie oliwa rozlała się podczas ucieczki, bo ogień mimo deszczu nie gasnął. Pierwsze dwa wilki zbliżyły się do chłopaka, a ich łapy rozchlapywały niewielkie kałuże błota. Darshes'a jeszcze nie było...
|
Ukyo - 2012-07-14 19:59:55 |
- O cholera. - powtórzył rudowłosy powolnym krokiem cofając się do tyłu. Nigdzie nie miał włóczni ,by mógł jej użyć. Wilki były coraz bliżej i bliżej ,gdy nagle z niebo zaczęły spadać potężne pioruny uderzając w zwierzęta. - Mroczna Apokalipsa! - krzyknął Czarny Duch wylatując znad dachu Karczmy . Po chwili w ręku Uky'a pojawiła się włócznia. - Nareszcie! Dzieki Elios za pomoc. - powiedział Ukyo uśmiechając się do Tytana. Jednak jak powiedzenie mówi "Nie chwal dnia przed zachodem słońca" . Wciąż spadające z nieba pioruny przyciągnęła metalowa włócznia Uky'a, co sprawiło, że chłopak porządnie oberwał z pioruna. - Nigdy więcej... - powiedział rudowłosy leżąc na ziemi.
|
Darshes - 2012-07-14 20:09:10 |
Sekki uratowała Darshes'a przed zabójczym uderzeniem, gdy w odpowiedniej chwili rzuciła na jego miecz Kwasowe Ostrze. Kwas nie przewodził prądu, więc błyskawice nie wybrały go jako cel. Tego szczęścia nie miała jednak grupa wieśniaków, którzy właśnie wybiegli z karczmy z widłami w rękach. Chłopaka zemdliło na ten widok. 10 poczerniałych ciał leżało na ziemi. Trzon wideł zmienił się w kupę popiołu, a ich głownie poskręcały się, jakby pod wpływem temperatury. - Ten idiota... Zabierzcie gdzieś tych ludzi. Nie pozwólcie moknąc trupom na deszczu. Trochę szacunku dla zmarłych. - Stwierdził do grupki wciąż czekającej w drzwiach, jednak zbyt przerażonej by wyjść na zewnątrz. Szaro-włosy zwrócił się do Sekki. - Idziemy na Plac Targowy. Piśniesz choć słówko o tym co się tu stało Ukyo lub Eliosowi, a będę cie tydzień gotował w garze z gorącą wodą! Tytan niechętnie kiwnął głowa.
|
Ukyo - 2012-07-14 20:12:11 |
Elios pomógł przypieczonemu oprzeć się o jakiś budynek. - Niby jestem starszy, a jestem taki głupi, że szok. - powiedział do Eliosa słabym głosem zamykając oczy i mdlejąc. Tytan zbytnio nie przejął się tym. Wiedział ,że chłopakowi nic nie będzie. Gdy był młody ,wychodził cało ,z gorszych sytuacji.
|
Darshes - 2012-07-14 20:16:10 |
Po chwili Darshes dobiegł na Plac Targowy w towarzystwie Sekki. Zrzucił spojrzenie na wilki, a potem jego wzrok padł na Ukyo. - Co mu się stało? - Zapytał Eliosa klękając przy chłopaku.
|
Ukyo - 2012-07-14 20:17:52 |
- Hmm. Jak to lekko ująć? Piorun to pieprzną. - odparł Tytan uśmiechając się żartobliwie. - Spokojnie , nic mu nie będzie, wychodził cało z gorszych rzeczy. -oświadczył znikając.
|
Darshes - 2012-07-14 20:35:52 |
- A nas zostawił z nim? Sekki dotknęła jego ramienia. Jak zwykle poczuł furię na Eliosa, ale także jej myśli skupiły się dookoła Ukyo. - Tak, masz racje. Powinniśmy go zanieść do gospody. Hiacynta się nim zajmie. - Spojrzał ponownie na poparzoną skórę chłopaka. - Może ty powinnaś go wziąć? Masz no... miększe ciało! Wśród deszczu rozległo się pojedyncze uderzenie.
Kiedy Ukyo otworzył oczy, jego oczom ukazał się skromny, drewniany pokój. Nie róznił sie praktycznie niczym od tego w jakim on sam mieszkał w dzieciństwie... no może poza liczną kolekcją głów rozmaitych stworzeń wiszących na ścianach. W rogu stał Darshes dotykając dłoni swojego tytana. najwyraxniej o czymś rozmawiali. Nad Ukyo pochylała się niezwykle piękną dziewczynę o niebieskich włosach i białych oczach. Wokół niej tańczyły wodne strumienie. - A więc się nie myliłam! - Powiedziała radośnie. - Miło cię znowu widzieć Eliosie! - Powiedziała do czerwonowłosego. - Toż to ze 20 czy 25 lat minęło!
|
Ukyo - 2012-07-15 10:12:48 |
Ukyo był jeszcze nieco osłabiony ,po bliskim spotkaniu z piorunem. Podniósł się powoli siadając na łóżku. - Kim jesteś? - spytał chłopak dziewczynę ,gdy nagle obok niego pojawił sie Elios. - E-e-Eris?! - spytał jąkając się Tytan. - To na prawdę Ty!
|
Darshes - 2012-07-15 10:21:21 |
- A jak! - Zawołał radośnie Tytan okręcając się na paluszkach z niezwykłą gracją. Następnie spoważniała. - Elios, cholera, tyle razy ci mówiłam! Nie wystawiaj swojego partnera na ataki! Dość już miałam roboty z jego ojcem, gdy postanowiliście urządzić zasadzkę a on miał działać za przynętę... - Eris to Tytan Hiacynty - Wyjaśnił Darshes włączając się do rozmowy. - Lata temu Hiacynta podróżowała z twoim ojcem nim ten został Radnym. Chociaż sądzę że wtedy inaczej się nazywała i była znacznie... młodsza i ładniejsza. Wodny tytan odwrócił się do chłopaka. - Uważaj na słowa Dar, bo inaczej zerwiesz! - Tak, tak. - Powiedział chłopak zbywając ją machnięciem dłoni. - Ważne że panu Radnemu nic nie jest. Dzięki za pomoc.
|
Ukyo - 2012-07-15 10:24:31 |
- Spokojnie Eris. - powiedział Ukyo uśmiechając sie. - Wszystko dobrze. Wkońcu ,gdyby nie on mogłoby mnie już tutaj nie być. - dodał zamyślając się. - Widzisz? Nawet Ukyo mnie broni . - uśmiechnął się TYtan i zaczął dokuczać starej przyjaciółce.
|
Darshes - 2012-07-15 10:34:21 |
- Dokładnie w ten sam sposób co jego ojciec. - Powiedziała potrząsając swoimi niebieskim włosami. - Dobrawdy, powinnam was obu zamknąć w Wodnej Kuli i nie wypuszczać dopóki nie zmądrzejecie. Darshes się zaśmiał. - Nie byłby to głupi pomysł. - Powiedział szaro-włosy. Eris spojrzała na niego z nadzieją.
|
Ukyo - 2012-07-15 10:49:25 |
- *o_O* Wiesz ,to chyba nie jest potrzebne. - powiedział rudowłosy machając rękami ,a potem posyłając groźne spojrzenie do Darshesa. - Od jak dawna się znacie? Ty Eliosie i Eris?
|
Darshes - 2012-07-15 11:10:09 |
- Ja i Hiacynta podróżowałyśmy z twoim ojcem parędziesiąt lat temu. Hiacynta była gdzieś w twoim wieku. - Powiedziała wskazując na Ukyo. - Z tego co wiem mieli nawet ze sobą romans! Niestety to się skończyło po kilku latach. Alexis stwierdził, że woli pomagać ludziom z dobrej woli niż brać za to pieniądze, a Hiacynta stwierdziła że nie ma zamiaru robić za organizacje charytatywną. Rozstali się jakieś 25 lat temu. 10 lat temu wróciliśmy z Hiacyntą do Basto i za zarobione pieniądze otworzyliśmy naszą własną karczmę i zakupiliśmy niewielki domek na obierzach miasta. Kiedy jednak go spotkaliśmy miał już żonę i syna, a także stanowisko w Radzie. Ich relacje zostały na poziomie koleżeństwa. - Dziewczyna westchnęła i usiadła w powietrzu na niewidzialnym krześle. - Jednak nie mogłam już wtedy cię wyczuć Eliosie... Owszem, wyczuwałam innego tytana, ale ciebie nigdzie nie było. Gdzieś ty się podziewał?
|
Ukyo - 2012-07-15 11:16:01 |
- Hah. - zaśmiał się cicho Tytan. - Nie ma co się dziwić ,że nie mogłaś mnie wyczuć. Gdy tylko Ukyo się urodził, Alexis przekazał mnie swojemu synowi. Zapieczętował mnie w nim. Nie mogłem się objawić ,aż ten nie będzie gotów. Gdy jego ojciec umarł pieczęć automatycznie zniknęła i Ukyo dowiedział się o moim istnieniu dopiero tamtego dnia. - powiedział znów się śmiejąc. - Darshes. Może już byśmy wyruszyli. Ukyo się czuje dużo lepiej ,nieprawdaż? - Tak .To prawda. Możemy już iść. A Tobie dziękuję za pomoc. - chłopak uśmiechnął się do Eris.
|
Darshes - 2012-07-15 11:23:51 |
- Nie ma za co. - Odpowiedziała Eris. - Ukyo, Elios podziękujcie Hiacyncie za opiekę i wyruszamy. - Powiedział Darshes. - Ja muszę porozmawiać z Eris jeszczę przez chwilę.
|
Ukyo - 2012-07-15 11:29:55 |
- Dobra. - powiedział rudowłosy i wyszedł wraz z Eliosem do Hiacynty ,by jej podziękować.
|
Darshes - 2012-07-15 11:42:29 |
- Dziękuje że nie wspomniałaś mu o wieśniakach. - Powiedział chłopak z ukłonem. - Gdyby się dowiedział, mógłby zrobić jakieś głupstwo. A w tym momencie potrzebuje jego siły. - Wiesz że ten czyn nie ujdzie mu na sucho? - Zapytała poważnym głosem Eris. - Aha. mam tylko nadzieje że ludzie spojrzą na to mniej krzywo z racji tego że jest Radnym. - Obawiam się że będzie dokładnie odwrotnie... - Przyszłość pokaże. Masz płaszcze i informacje o które prosiłem? - A no. - Powiedział tytan. - Podbiegła do skrzyni i wyciągnęła z niej dwa zniszczone płaszcze podróżne. - Śledziłam tego wilka. To nie jest żaden tytan, a Mutikapa. - A co to Mutikapa? - Pewien rodzaj bestii. Co jakiś czas wśród dzikich gatunków rodzi się bestia o sierści twardej jak stal. Taka właściwość ich futra. Stworzenia te są niezwykle agresywne i żadna broń nie odnosi skutku w walce z nim - póki bestia nie zmoknie. - Powiedziała stając przy szybie o którą bębnił deszcz. - Walczyliśmy z nimi w przeszłości. Jeśli zmoczyć ich futra, sierść staje się miękka jak jedwab. - Czyli bestia staje się bezbronna? - Jeśli nie liczyć kłów i pazurów... to tak. - Dzięki za informacje. - powiedział szarowłosy odbierając płaszcz. - Nie ma sprawy i uważaj na siebie. - Nie martw się. Eris posłała mu smutne spojrzenie, a on uśmiechnął się, wzruszył ramionami i wyszedł.
|
Ukyo - 2012-07-15 11:48:54 |
Rudowłosy podszedł do Hiacynty ,po czym podziękował jej za wszystko i przyłączył się do Darshesa. - No to ja będzie? To zrobimy z Sekki i Eliosem ,gdy już tam dojdziemy?
|
Darshes - 2012-07-15 11:50:54 |
- Potem nad tym pomyślimy. Teraz idziemy zabić Mutikape. - Powiedział chłopak podając Ukyo płaszcz. - Ty tez idziesz panie Radny.
|
Ukyo - 2012-07-15 11:55:16 |
- Okej. - powiedział zarzucając na siebie płaszcz. - Wiesz coś na jego temat? Widziałeś ,nasze bronie nic mu nie zrobiły.
|
Darshes - 2012-07-15 12:48:06 |
- Mam plan. - Powiedział szarowłosy narzucając płaszcz. - Jak nie zadziała zawsze możemy posłużyć się twoją wspaniała magia i zmieść go z powierzchni ziemi.
|
Ukyo - 2012-07-15 12:51:59 |
- Weź już z tym przestań, prosze Cie.. - powiedział chłopak spuszczając głowę i podążając za Darem.
|
Darshes - 2012-07-15 12:57:12 |
Po kilku minutach drogi dotarli do lasu i zaczęli się przedzierać przez wilgotną puszcze. Nie umknęło uwadze Ukyo że zapadła już noc. Ich stopy robiły charakterystyczne pluski, za każdym razem gdy stopa wpadała do kałuży. Po pół godziny drogi dotarli przed wielką pieczarę, skąd dochodził warkot. - Dalej Ukyo, pokaż mi swój najlepszy strzał! - Szepnął Darshes wskazując na grotę.
|
Ukyo - 2012-07-15 12:59:02 |
- Prosiłem Cię o coś... Ty się nim lepiej zajmij. - powiedział oddalając się lekko, lecz w jego dłoni pojawiła się włócznia na wszelki wypadek.
|
Darshes - 2012-07-15 13:19:36 |
Chłopak odwrócił się do Ukyo. - Ty chyba czegoś nie rozumiesz... mamy wyciągnąć tą bestię na zewnątrz, a nie walczyć z nią w środku. - Powiedział wskazując na jaskinie. - Jak mam to zrobić bez jakiegokolwiek ataku zasięgowego?
|
Ukyo - 2012-07-15 13:23:42 |
-Mhm. No ok. - powiedział podnosząc się. - Elios! Przyda mi się Twoja pomoc! - dodał ,a obok niego pojawił się Tytan. - No ,co jest? - Użyj Uderzenia Mroku w Jaskini! - rzekł wskazując na jaskinię. - Robi się! - odrzekł Elios wytwarzając czarną mgłę w jaskini i uderzając Kulami Mroku w różne miejsca. Następnie Ukyo rzucił włócznią do jaskini . Czekał na rezultat.
|
Darshes - 2012-07-15 13:52:20 |
Darshes strzelił się w czoło. Pierwszy raz oglądał człowieka który wyrzuca swoja broń. Jedna ryk, który rozległ się po chwili znacząco go otrzeźwił. Z jaskini powolnym krokiem wyszedł Mutikapa i stanął w przejściu, w ten sposób by deszcz na niego nie padał. kule mroku rozbijały się o jego futro nie czyniąc mu krzywdy, potwornie go jednak denerwując. ~ Musiał zdążyć schnąć... - Przebiegło chłopakowi przez myśl. - Ukyo, woda! Woda osłabia jego futro! Wywab go na deszcz!
|
Ukyo - 2012-07-15 13:57:40 |
- Elios! Użyj Mrocznej Apokalipsy! Ale! Skoncentruj wyładowania atmosferyczne na jednym punkcie! Na tej jaskini! - powiedział chłopak do Tytana. Tak też po chwili się stało. Elios wysłał w niebo Kulę ,przez co niebo przybrało czarnego koloru. Po niebie zaczęły rozchodzić się potężne huki. - Elios! Synchronizacja! - dodał po chwili ,a umysły chłopaka i Tytana połączyły się. Ukyo stanął w rozkroku. Złączy palce wskazujące przed swoim nosem. Tytan powtarzał wszystko ,co robił chłopak. Rudowłosy zamknął oczy. Zaczął się skupiać na energii swojej i Eliosa. Po chwili rozległ się głośny huk i z nieba spadł wielki piorun uderzając w Jaskinię.
|
Darshes - 2012-07-15 14:08:36 |
Wilk się w pierwszym momencie skulił, kiedy piorun uderzył w skałę, a wokół rozległ się ogłuszający huk. Kiedy ucichło, zaryczał ponownie i rzucił się z rykiem na Ukyo. Jednak tam już stał Darshes. Klinga zaświstała pośród strug deszczu. Powietrze przeszył przerażający ryk i bestia odskoczyła od młodzieńców. -Nck... Musi bardziej zmoknąć... Zewnętrzna warstwa sierści jest już miękka, ale wewnętrzna wciąż jest sucha... Trzeba go będzie przegonić. Bestia podniosła głowę, a na szarowłosego spojrzało wielkie oko. Drugie było półprzymknięte i zlane we krwi. - Ale chyba udało mi się trafić go w oko.
|
Ukyo - 2012-07-15 14:12:05 |
- Zająłbyś się nim chwilkę? Poszedłbym po włócznię i byśmy się z nim chwilę pobawili. - powiedział chłopak uśmiechając się. Jego Tytan użył ponownie Uderzenia Mroku wytwarzając czarną mgłę i atakując wilka kulami mroku. Rudowłosy wykorzystał tę okazję i wślizgnął się do jaskini przeszukując ją w poszukiwaniu włóczni.
|
Darshes - 2012-07-15 16:50:18 |
Chłopak kiwnął głową i ruszył do przodu. Kaptór spadł mu z głowy i szare włosy podskoczyły niczym spieniona burza. Chwile po tym z mrocznej chmury wyskoczył wilk i rzucił się w stronę Eliosa. Ten odpłynął w bok i rozminął się o kilka cali z bestią. Szarowłosy podbiegł i zawahał się chwilę. ~ Psy najcieńszą sierść mają na zgięciach łap... Nie myśląc wiele więcej ciął bestię między biodro tylnej łapy a tułów i uśmiechnął się z zadowoleniem gdy spod bestii trysnęła krew. Bestia nie dawała za wygraną, odwróciła się i trzasnęła go łapą w ramię. - Aghrr! - Wrzasnął uderzając o ziemię. Nie czuł prawej ręki. Nie był to dobry znak, zwłaszcza iż dzierżyła ona miecz. Bestia chciała ruszyć w stronę chłopaka, lecz każdy krok powodował, iż więcej krwi wytryskało z rany. Kiedy Ukyo wynurzył się z jaskini z włócznia w ręce, szarowłosy wyciągną rękę w jego stronę. - Ma ręka dzierży ostrze... A ostrze jest ręką zemsty.... Daj mi moc... która zmieni tą ranę.... w śmiertelne uderzenie. Oczy Sekki zapłonęły zielenią, a grot włóczni Ukyo zalśnił zielenią. Potem Darshes osunął się w nieświadomość.
|
Ukyo - 2012-07-15 17:06:02 |
- No wilczku, to teraz się zabawimy. - powiedział rudowłosy uśmiechając się szyderczo. Jego oczy płonęły czarnym kolorem, tak samo jak Eliosa. Chłopak spojrzał na niebo, z którego ciągle spadały krople deszczu. - Gdy byłem mały bardzo lubiłem się bawić w deszczu. Teraz przypomnę sobie ,jaka to była przyjemność. - dodał ponownie się uśmiechając i wyciągając włócznie przed siebie. - Elios! Użyj Uderzenia Mroku ,lecz nie atakuj kulami! Ja się z nim pobawię. - rzekł chłopak. Tak też po chwili się stało. Uky'a i wilka otoczyła czarna chmura. Pomiędzy Eliosem a chłopakiem nadal działała synchronizacja, co dawało rudowłosemu dobrą widoczność we mgle. - Zabawę czas zacząć! - dopowiedział rozbiegając się i atakując wilka. Pierwszym jego celem były łapy zwierzyny, aby nie miał jak się poruszać. Ukyo zaczął na niego szarżować i atakować go po łapach. Z łapsk wilka zaczęła cieknąć krew. Chciał zadać ostatni cios ,jednak grot jego włóczni nie mógł przebić się całkowicie przez jego futro. - Co?! Jeszcze niezbyt namókł ?! - zdziwił się rudowłosy. W tej chwili kazał Eliosowi zaatakować kulami mroku. Gdy to zrobił, broń Ukyo bardzo łatwo przebiła się przez sierść. Mgła opadła, a noga i włócznia chłopaka leżały na zakrwawionym ciele zwierzyny.
|
Darshes - 2012-07-15 17:36:09 |
Sekki zakończyła zaklęcie, a grot włóczni Ukyo znowu wrócił do normalnego koloru. Tytan podleciał do swojego partnera i delikatnie rozerwał koszule na ramieniu. Jego bark był cały siny, a koszula przesiąknięta krwią, na szczęście nie jego. Sekki odetchnęła z ulga i to był pierwszy dźwięki, jaki Ukyo od niej usłyszał. Następnie jej chude ramiona uniosły z łatwością ciało 19-latka i ruszyła w stronę wioski.
|
Ukyo - 2012-07-15 18:28:23 |
- To co Sekki? Teraz jego zabieramy do Hiacynty? - spytał patrząc na Tytanię. - Elios ,a ty pozbądź się ciała tego zwierzaka. - dodał idąc za Sekki.
|
Darshes - 2012-07-15 18:37:04 |
Tytan pokiwał przecząco głową. Jej ramię przybrało kształt kości i nagle jakby się spłaszczyło i popękało. Wskazała głową na swoje ramię, na Darshes'a i na truchło wielkiego wilka. Po czym znowu pokręciła głową i odeszła. We wciąż zaciśniętej prawej ręce szerowłosego spoczywał jego miecz.
|
Ukyo - 2012-07-15 19:16:11 |
- To my może zostaniemy i coś porobimy. - powiedział do niego chłopak siadając pod drzewem.
|
Darshes - 2012-07-15 19:31:43 |
Słońce zaświeciło szarowłosemu w oczy. Leniwie uniósł powieki, tylko po to by zaraz je zamknąć ze wstydem. - Właśnie dlatego ci powtarzałam że powinieneś stać z tyłu i strzelać z łuku! - Powiedziała twardo Hiacynta. - Masz zbyt mizerną budowę! - To co powiesz o tym chuderlaku? - Odpowiedział próbując wstać. Na szczęście nic mu się nie stało, czuł jednak pieczenie w prawej ręce. Spojrzał tam i jego oczom ukazał się ogromny krwiak. - Jaka jest moja sytuacja? - Kości były zmiażdżone. - Stwierdziła ze wzruszeniem ramion. - Cały dzień razem z Eris składaliśmy twoje ramię. - I? - Co i? - Zapytała suchym tonem. - Pytam się co w związku z tym? Mam małą misje do wykonania, wiesz? - Stwierdził ironicznie. - Nic z tego. Minie przynajmniej tydzień nim ręka będzie mogła znowu trzymać miecz, nie wspominając o posługiwaniu się nim. - Mam jeszcze lewą... - Nie! Sam wiesz jak to się ostatnio skończyło! - Nie musisz mi przypominać - Odpowiedziałem kwaśno. - Co z Mutikapą? - Zabity. Był bardziej podziurkowany niż ser orlezjański. Radny Ukyo chyba go spalił. - Co za idiota! - Powiedział chłopak rzucając się na poduszkę. Zaraz tego pożałował bo ramie go zabolało. - Można było tą skórę wykorzystać na tysiące sposobów, a głowa była cennym trofeum. - Teraz już nic na to nie poradzisz. Leż spokojnie. Muszę ci zmienić opatrunek.
|
Ukyo - 2012-07-15 19:44:18 |
Chłopak krążył wokół drzew kopiąc małe kamyczki. Złapał swoją włócznie, przy grocie i zaczął coś pisać w drzewie. - Hmm. Co im tak długo z tym schodzi?
|
Darshes - 2012-07-15 19:56:57 |
- Nie ma czarodziejskiego sposobu by przywrócić mi ramię do pełnej funkcjonalności? Kobieta pokiwała przecząco głowa zakładając temblak. - Wiedziałem, nawet gdy Zaklinacze mają szanse okazać się przydani to okazują się do niczego... Kobieta uśmiechnęła się słabo. zawiązała ostatni węzeł i przyjrzała się krytycznie swojemu dziełu. - Zrobiłam najlepiej jak umiałam. Postaraj się nie nadwyrężać swojej reki. - Dobra. - Dokąd się udajecie? - Spytała Eris wylewając do wiadra gorącą wodę z brudnymi opatrunkami. - Frostshore, za górami. Kobiety wymieniły znaczące spojrzenia. -Co? - Zapytał szarowłosy. - Słyszałeś o pladze? - Aha, legiony podziemnych kreatur niszczących wszystko na swej drodze? - I dalej się wybierasz przez góry? - Tak. - Odpowiedział Darshes z uśmiechem podchodząc do drzwi. - Z reszta mam po stronie Pana Radnego. Żaden Pomiot mu nie dorówna. - Otworzył drzwi, a gdy za nimi zobaczył Ukyo uśmiechną się jeszcze szerzej. - I o wilku mowa.
|
Ukyo - 2012-07-15 20:38:13 |
- Wszystko dobrze? - spytał rudowłosy spogląając na niego. - Możemy już iść, czy jeszcze nie?
|
Darshes - 2012-07-15 20:41:11 |
- Nie, nic nie jest dobrze. A odpowiadając na twoje drugie pytanie. Owszem możemy ruszać. - Pożyczę wam konie. - Powiedziała Hiacynta. - Nie są to młoda szkapy, ale w ten sposób i tak szybciej dotrzecie na miejsce. Weźcie je ze stajni, zaraz za domkiem. I powodzenia wam obu.
|
Ukyo - 2012-07-15 20:46:25 |
- Dzięki - powiedział chłopak wychodząc. - Hmm, Elios. Co ty zrobiłeś z tym wilkiem? - No wiesz. Nie chciało mi się zbytnio myśleć, więc zakopałem go głęboko pod ziemią.
|
Darshes - 2012-07-15 20:49:42 |
Wychodząc za Eliosem i Ukyo, szarowłosy strzelił się w czoło i zwrócił się do Sekki. - No jasne! W ten sposób przynajmniej robaki będą miały z niego jakiś pożytek. - Zatrzymał się jakby coś sobie przypominając. - Albo i nie. Wszak w krwi bestii wciąż jest kwas...
|
Ukyo - 2012-07-15 21:10:24 |
- O co chodzi? - spytał chłopak spoglądając na Darshesa.
|
Darshes - 2012-07-15 21:13:18 |
- Chodzi ci o to że zmarnowałeś jedną z najwspanialszych zdobyczy jakie miałem od 2 lat, czy o to że nie zauważyłeś iż pod koniec walki twoja włócznia pokryta była kwasem? - Zapytał chłopak wysyłając porozumiewawcze spojrzenie do Sekki gdy stanęli przed stajnią.
|
Ukyo - 2012-07-15 21:14:26 |
- Jeśli chcesz, mogę Cię do niego zabrać. - powiedział Elios podchodząc do Sekki i Darshesa.
|
Darshes - 2012-07-15 21:18:26 |
- I co? - Zapytał drwiąco chłopak pokazując temblak. - Mam z tą ręką walczyć z mrówkami które go oblazły? Nie ośmieszaj się. Zresztą słyszałem że zrobiłeś z jego skóry ser orlezjańsk (coś jak ser szwajcarski), nawet futro już się na nic nie przyda....
|
Ukyo - 2012-07-15 21:22:31 |
- No coś ty... Aż tak strasznie to nie wygląda... - powiedział oburzony Ukyo wskakując na konia.
|
Darshes - 2012-07-15 21:26:32 |
- Dość tego! - Powiedziała Hiacynta. - Przed wami daleka droga. Jedzcie gościńcami. Radny Hedakai. Proszę miej na uwadze, że przez jakiś czas tylko ty będziesz wstanie walczyć. Nie pakujcie się w kłopoty. - Jadę przodem. Nie lubię długich pożegnań. Hja! - Spiął Darshes konia który popędził drogą.
|
Ukyo - 2012-07-15 21:42:43 |
-Oczywiście. I proszę, mówcie mi Ukyo. - powiedział rudowłosy uderzając w konia lejcami. - Wio! - dodał ruszając za Darshesem.
|
Darshes - 2012-07-15 21:48:28 |
Kiedy Ukyo dogonił Darshes'a ze zdumieniem zobaczył że Sekki biegnie pieszo obok konia. Nie wydawało się że ta prędkość jej przeszkadza. - Chcę żeby było jasne. - Powiedział szarowłosy odwracając się do czerwonowłosego. - Jeśli zobaczę na twojej twarzy choćby cień współczucia dla mnie, osobiście poproszę żeby Sekki skręciła ci kark podczas snu.
|
Ukyo - 2012-07-15 21:55:12 |
- Ddobrze Pppotworze. - pppowiedział jjąkając sssię ccchłopak.
|
Darshes - 2012-07-16 07:20:23 |
Pierwsza noc nadeszła dość szybko. Po małej kłótni kto ma zbierać chrust na ogień wreszcie udało się rozbić obóz. Darshes zaofiarował się że weźmie pierwszą wartę i pozwolił zaklinaczowi spać. Do czasu...
- Ukyo! - Szepnął głos szarowłosego, a coś twardego trąciło ramię chłopaka. - Mamy wilcze towarzystwo...
|
Ukyo - 2012-07-16 07:25:49 |
-Hee, ,co?? -spytał niewyspany chłopak. Po chwili szybko się podniósł i wyszedł na zewnątrz. - Może lepiej ja, Elios i Sekki się nimi zajmiemy? Twoje ramie... Nie powinieneś jeszcze walczyć. - powiedział, a w jego dłoni pojawiła się włócznia.
|
Darshes - 2012-07-16 07:38:41 |
Darshes skinął głową. Siedział oparty o pień, z mieczem w lewej ręce i wpatrywał się w ciemność otaczającej was głuszy. - Jest ich 8, nie 10! Same zwykłe wilki. Jednak jest ich dość sporo i kryją się między drzewami. - Powiedział wskazując podbródkiem na drzewa. - Nie używaj żadnych efektownych zaklęć bo konie się spłoszą i wilki je rozszarpią. Sekki podleciała do młodzieńców i pomogła Darshes'owi wstać. Chłopak wskazał ręką Ukyo a jego usta zaczęły coś bezgłośnie szeptać. Grot włóczni chłopaka rozjarzył się zielonkawą poświatą. - Wystarczy głębsza rana. Nie musisz dobijać... - Powiedział stając za czerwonowłosym.
|
Ukyo - 2012-07-16 07:56:51 |
- Robi się, Straszny Panie. - powiedział Ukyo z uśmieszkiem przypatrując się w drzewa, za którymi kryły się wilczki. Po kilka sekundach spokoju, na chłopaka wyskoczyły dwa wilki. Rudowłosy zastosował tą samą technikę, co w poprzednich walkach. Elios wytworzył czarną chmurę, a Ukyo zajął się tymi maleństwami. Potem nadeszła pora na kolejną dwójkę wilków, które skakały po drzewach. Rudowłosy rzucił włócznią w jednego z nich, a gdy przeszyła wilka na wylot zniknęła, a po chwili pojawiła się w jego dłoni. - Elios! Wykorzystaj teraz kule i pozbądź się tamtego! Ja się zajmę resztą. - powiedział pewnie chłopak, otoczony przez resztę. - Synchronizacja! - dodał zamykając oczy. Wokół Uky'a i wilków wytworzona została czarna mgła. Gdy chłopak otworzył oczy, jego i Eliosa lśniły na czarno. - No to teraz się zabawimy! - uśmiechnął się idąc w stronę pierwszego z nich i wbijając mu grot włóczni w brzuch, a następnie rzucając nim w kolejnego wilka. Chłopak podobnymi sposobami pozbył się kolejnej, jednak trzeciego już nie było. - A tego dokąd wywiało? - zdziwił się chłopak rozglądając dookoła. Nigdzie go nie widział, gdy nagle coś skoczyło mu na plecy. Włócznia wypadła mu z ręki. Chłopak poczuł, jak pazury wbijają mu się w plecy. Po chwili jednak wilk zawył i spadł mu z pleców. Chłopak syknął z bólu, jednak wstał i odwrócił się. - Nic Ci nie jest? - spytał Elios, z włócznią Uky'a w dłoni. - Wszystko dobrze. Powiedz Darshesowi, że wilki załatwione.
|
Darshes - 2012-07-16 08:30:19 |
Kiedy tylko bitwa się zaczęła, Darshes z niepokojem zaglądał na konie. Kiedy pierwsze wilki wyskoczyły zza krzaków, konie podniosły zaniepokojone łby. Widząc co się święci, szarowłosy schował miecz i podszedł do koni. Pogłaskał gniadego po pysku. - Spokojnie, nic się nie stanie. - Powiedział uspokajająco. Koń parsknął zaniepokojony spoglądając na walkę. Młody Wojownik również obrócił się w tamtą stronę. Trzy wilki już padły trupem, jeszcze 7. Wtem na polu walki zapadła gęsta, ciemna mgła. Konie zarżały z niepokojem i zaczęły się szarpać. Następnie we mgle rozległy się krzyki Ukyo i skomlenia umierających wilków. Był to odgłos tak przeraźliwy i tak drażniący w uszy, że szarowłosy spojrzał z niepokojem na konie. ~ Wpadły w panikę! - Pomyślał szybko widząc przekrwione oczy konia, widząc jak szarpał uzdę i czując koński "odór strachu". ~ Mam nadzieje że Ukyo będzie na tyle mądry że przeniesie walkę gdzieś dalej... Wtem nagle sznur, którym biały koń był przywiązany do drzewa trzasną i pękł. Koń zarżał głośno i rzucił się do ucieczki. Darshes jednak był szybszy. Momentalnie znalazł się przy koniu i chwycił go zdrową ręką. Następnie zaparł się stopami w ziemi, wyhamowując w ten sposób konia i zmuszając go do zatrzymania. Z tyłu rozległy się kolejne krzyki i skomlenia. Kolejny trzask. Tym razem zerwał się gniady. Wojownik wyciągnął swoja prawą rękę by złapać go za uzdę. Kiedy palce dotknęły uzdy konia, ten szarpnął, a Darshes'a przeszył impuls bólu. Odruchowo złapał się za ramię i puścił drugiego konia. Prawa ręka również nie utrzymała szarpiącego się zwierzęcia i oba konie pognały w las. - Sekki! Konie! - Tytan odwrócił głowę by ujrzeć dwa końskie zady znikające między drzewami. Przerwała ona swoje zaklęcie i niczym strzała pomknęła za zwierzętami. Chłopak oparł się o pobliskie drzewo, ciężko dysząc. Ramię pulsowało mu bólem. Wtem odgłosy walki ucichły, a do chłopaka podpłynął Elios. - Wilki załatwione. - Stwierdził. Szarowłosy kiwnął głową z krzywym uśmiechem. - Dobra robota.
|
Ukyo - 2012-07-16 08:40:49 |
- Chwilka! A gdzie Sekki? - spytał Elios rozglądając się dookoła. Gdy ją zauważył zniknął i pojawił się obok niej. - Może pomóc? - spytał drażliwie. - Darshes. Wszystko ok? - zapytał Ukyo podchodząc do niego wyczerpany walką.
|
Darshes - 2012-07-16 08:49:25 |
Kwasowa nimfa wskazała na truchło konia. Miał rozgryzioną szyje.
- Prawie. Co ważniejsze straciliśmy konie. - stwierdził Wojownik.
|
Ukyo - 2012-07-16 08:57:21 |
- Spokojnie, Elios i Sekki prawie je mają. Ale nie będziesz zbyt zadowolony. - powiedział Ukyo, a jego oczy dalej lśniły. On i Elios widzieli to samo. - No to co teraz zrobimy? - spytał tytan Tytanię.
|
Darshes - 2012-07-16 09:05:23 |
Sekki zamknęła oczy i wsłuchała się w otoczenie. Pokazała dwa palce i pokręciła przecząco głową. Nastepnie pokazała żeby wracać.
- Niech zgadnę. Straciliśmy oba konie? - Powiedział zakładając prawą rękę na prowizoryczny temblak. Widać że ledwo powstrzymywał się od wrzasku.
|
Ukyo - 2012-07-16 09:32:21 |
- Tak. Ale spokojnie. Dostaniemy się tam, mimo wszystko. - powiedział chłopak opierając się o drzewo i zamykając oczy.
|
Darshes - 2012-07-16 09:45:56 |
- Tak, taki mam zamiar. - Powiedział Wojownik. - Problemem jest pytanie: "Kiedy się tam dostaniemy?" - Westchnął. - Dobra, zaczyna zrzędzić. Którego wilka ostatniego ubiłeś?
|
Ukyo - 2012-07-16 09:54:52 |
- Hmm. -chłopak zamyślił się- Zdaje mi się, że ósmego, tamtego. - powiedział wskazując na truchło wilka, leżące w opadającej mgle. -A o co chodzi?
|
Darshes - 2012-07-16 10:00:57 |
- Sekki przerwała zaklęcie, nim zabiłeś ostatniego wilka. Czyli tylko jego mięso jest jadalne. - Stwierdził podchodząc do martwego wilka. - Umiesz obierać ze skóry?
|
Ukyo - 2012-07-16 10:08:41 |
- Jestem Zaklinaczem, nie rzeźnikiem... -powiedział zirytowany chłopak podchodząc do niego.
|
Darshes - 2012-07-16 11:23:56 |
- A ja Radnym i Wojownikiem. - Uśmiechnął się Darshes. - A za niektóre skóry można zarobić więcej niż radny zarobi przez całe życie. Słuchaj uważnie, bo powiem to tylko raz. - Stwierdził obracając się do wilka. - Istoty dzielimy na 4 kategorie pod względem skóry: Błoniaste - te nie posiadają nic poza skórą, Pierzaste - ich skóra pokryta jest piórami i są trudniejsze do zabicia niż błoniaste, dalej są Futrzaki - wszystkie których skórę pokrywa sierść i na sam koniec Łuskacze. Ten tu - Wskazał na wilka. - To futrzak najniższego poziomu, nie licząc wiewiórek. Za jego skórę dostaniesz od 5-15 monet, jeśli znajdziesz na tyle zapalonego wieśniaka lub handlarza. Ich sierść jest zbyt słaba by zrobić zbroje, a futro zbyt małe by porządnie ogrzać. To dlatego ich cena jest tak niska. W lewej ręce uniósł miecz i jednym cięciem odrąbał wilkowi głowę. Kolejne 4 odrąbały mu łapy. Ze wszystkich kończyn wypłynęła krew. - U Futrzaków podstawą jest by pozbyć się łap i głowy. Następnie nacinasz skórę wzdłuż brzucha.. - Wskazał ostrzem brzuch stworzenia. - ... a także dolnej części ogona. - Jego klinga szybko świsnęła i długa kreska zarysowała się na podbrzuszu zwierzęcia. - Musisz teraz rozchylić płaty skóry i ostrożnie odcinać mięso od niej. Widząc minę Ukyo na widok wylewających się wnętrzności wilka, uśmiechnął się. -To brudna robota i zabiera dużo czasu. Dlatego szkoda czasu na wilki. Dziś mam zamiar uzyskać z niego mięso nie skórę. - Wskazał kciukiem za siebie, na ognisko. - Upieczemy je i tym sposobem zyskamy dodatkowy prowiant. Co ty na to? Pomożesz mi?
|
Ukyo - 2012-07-16 13:10:17 |
- Jasne. - powiedział chłopak robiąc to, tak jak wytłumaczył mu Darshes.
|
Darshes - 2012-07-16 13:29:50 |
Po wszystkim mieli już z tuzin pasków skóry gotowych do upieczenia. - Podejrzewam że nigdy nie piekłeś również mięsa w dziczy... Jesli tak to się prześpij, obudzę cię nim wstanie słońce...
|
Ukyo - 2012-07-16 13:53:34 |
- No coś ty. Teraz już nie zasnę. Poczekam wraz z Tobą do świtu. - powiedział siadając koło ogniska.
|
Darshes - 2012-07-16 13:59:16 |
Skrawki mięsa, wbite na patyki dookoła ogniska, skwierczały, kiedy ciepło wydobywało i spalało tłuszcz. Darshes leżał oparty o pień i przyglądał się rozgwieżdżonemu niebu. - Ej. - Zagadnął w końcu poważnym i zamyślonym tonem. - Jak można zabić zaklinacza?
|
Ukyo - 2012-07-16 14:33:08 |
- Hee? Co to ma niby być za pytanie? - zdziwił się chłopak spoglądając na niego. - I tak nie masz na co liczyć. Przecież Ci nie powiem.
|
Darshes - 2012-07-16 15:01:20 |
- Gdy będziemy we Frostshore... - Powiedział Wojownik zamyślając się na chwilę. - Istnieje szansa że tamtejsi zaklinacze nas wykryją. Co wtedy? Czy zdołasz samemu pokonać ich wszystkich?
|
Ukyo - 2012-07-16 17:53:56 |
Chłopak spuścił głowę słysząc wypowiedź Darshes'a. - Ale ja też jestem zaklinaczem. Jeśli Ci powiem, będziesz wiedział, jak możesz i mnie zabić... - powiedział opierając się o drzewo. W tej chwili chłopaka przeszył ból po plecach. - Cholerne Wilki... Sekki, mogłabyś sprawdzić, czy wszystko ok? - spytał rudowłosy, gdy zobaczył Sekki z Eliosem.
|
Darshes - 2012-07-16 18:11:53 |
Tytan kiwną potwierdzająco głową. Kiedy chłopak wstał, Sekki podniosła mu koszule. Szarowłosy zerknął Kwasowej Nimfie przez ramie i gwizdnął cicho. - Będziesz miał ładne blizny! Ale się wygrzebiesz. Sekki spuściła koszule i kiwnęła głową. - Cholera. - Stwierdził szarowłosy łażąc dookoła ogniska. - Jebnął go piorun, plecy rozszarpał wilk, czy jest cokolwiek co może go zabić?
|
Ukyo - 2012-07-16 18:21:15 |
Chłopak zaśmiał się głośno słuchając Darshes'a. - Czy ty wiesz cokolwiek o Zaklinaczach? - powiedział podchodząc do niego. - No dobrze. Powiem Ci, ale to tylko na wszelki wypadek. Aby zabić Zaklinacza trzeba odciągnąć od niego Tytana i pozbyć się go. Jeśli stanie się coś Zaklinaczowi, a Tytan będzie w pobliżu to połowa jego sił witalnych przepływa do Zaklinacza. Tak samo jest na odwrót.
|
Darshes - 2012-07-16 18:37:33 |
- A to w waszym wypadku jest nie możliwe, gdyż Elios potrafi się przenosić do znanych sobie osób, czy mam racje?
|
Ukyo - 2012-07-16 19:05:26 |
- Hmm. Jego magia niezbyt na tym polega. Że tak powiem posiada tą umiejętność tylko, gdy jest "wolny". Podczas walk automatycznie ona znika i staje się jak normalny Tytan, z krwi i kości. Potrafię go odwołać, jednak jest to równoznaczne z przegraną. A poza tym Elios potrafi przenosić się tylko na małe odległości. -powiedział podchodząc do ogniska.
|
Darshes - 2012-07-16 19:26:14 |
- A jakbym odciął któremuś z was głowę lub przywalił was gruzami? - Zapytał szarowłosy kucając przy ognisku i dorzucając patyków. - Zabiło by to was?
|
Ukyo - 2012-07-16 19:35:07 |
- A gdybym ja wbił Ci moją włócznię w serce, lub przebił płuca, zabiłoby Cię to? - spytał kpiąco chodząc od jednego drzewa do drugiego.
|
Darshes - 2012-07-16 19:50:45 |
- Ja nie mam takich problemów... - Powiedział chłopak. - Dla mnie uderzenie pioruna jest zabójcze... Wiele ran które by mnie zabiły, dla zaklinaczy są chwilową niedyspozycja. - Powiedział wstając. - Czy rozumiesz co mam na myśli? Jeden zaklinacz jest wstanie wymordować całą wioskę chłopów. Czy zdajesz sobie sprawę jaka moc i co za tym idzie - odpowiedzialność spoczywa na TWOICH barkach?
|
Ukyo - 2012-07-16 19:53:22 |
- Ehh. -chłopak nabrał powietrza, po to aby zaraz je wypuścić. - To kiedy ruszamy? - spytał patrząc na niego. - Jesli chcesz to idź spać. Ja posiedze na straży.
|
Darshes - 2012-07-16 19:55:31 |
Szarowłosy stał wpatrując się w chłopaka z niedowierzaniem. Odwrócił się na pięcie w stronę tytana cienia. - Elios, powiedz że chociaż ty rozumiesz o czym ja mówię!
|
Ukyo - 2012-07-16 20:00:47 |
- Posłuchaj. Ukyo miał ciężkie dziecinnstwo. Od kilku lat nie ma ojca. Są sprawy o których nawet Radni nie wiedzieli, a Tobie się o tym nie śniło. On doskonale wie, co masz na myśli. Ale proszę Cie, odpuść mu. Może i jest Zaklinaczem, ale tym, który należy do tych dobrych. - powiedział Elios pokazując na Uky'a, który siedział ze spuszczoną głową przy ogniu.
|
Darshes - 2012-07-16 20:17:53 |
- Oh! Moje najszczersze przeprosiny! - Powiedział Darshes kłaniając się Ukyo w pół mimo cichego syknięcia. - Nie sądziłem, że poniósł tak niepowetowaną stratę. Strata ojca! Doprawdy tragedia! Chyba powinienem się zamknąć i pozwolić by Pan Poszkodowany zamknął się w swojej skorupie milczenia i samotności. Uniusł głowę a w jego spojrzeniu tańcowały ogniki. Trudno powiedzieć czy to blask ognia z ogniska czy też furia w jego wnętrzu przyjęła blask ognia. - Ale czekaj! Co ja mówię! Wszak niszczenie wszystkiego co stoi na twojej drodze nie patrząc na koszty jest czymś normalnym! Wszak śmierć zwierzęcia czy człowieka może zostać wybaczona! - Darshes'ie przekraczasz własne granice! - Odezwał się melodyjny głos, brzmiący jak hyk fal uderzających o skalisty brzeg. Wszyscy stanęli jak wryci rozglądając się do kogo ten głos należy, tylko Darshes patrzył się z furią na Sekki. - Znam tą granicę! Ale niech i on pozna swoją! - Wskazał na Ukyo. - Dziś naraził nas na niebezpieczeństwo! Podróż na piechotę, z rannym i niezdolnym do walki Wojownikiem, jest sakramencką głupotą! I nie mówię tu o wilkach czy innych nocnych stworzeniach. Nie wspomnę też, że w wiosce o mało nie zginąłem od tego cholernego pioruna... Ale pobłażajcie mu dalej, a kiedyś skończycie jako...
|
Ukyo - 2012-07-17 07:52:10 |
- Skoro jestem dla Ciebie aż takim ciężarem i niebezpieczeństwem, to po co w ogóle z Tobą ruszałem? Koniec. Ja wracam o świcie do wioski. Ty możesz sobie robić co chcesz. - powiedział chłopak idąc do namiotu i zaspiając, a Elios zniknął.
|
Darshes - 2012-07-17 10:05:55 |
- No to teraz już przesadziłeś! - Fuknęła wkurzona Sekki. - Naprawdę tak sądzisz? - Stwierdził Darshes kopiąc małą gałązkę do ogniska. Nimfa zdziwiona tym pytaniem zawahała się chwilę. - Tak. - Hmm. Może to i dobrze że nie pójdziemy do Frostshore. - Powiedział chłopak siadając przed ogniskiem. - Nie mówiłem tego Ukyo, bo chciałem by stał się ostrożniejszy, ale jego najprawdopodobniej nie zabiją, prawdopodobnie nawet nie uwiężą. Będą się obawiali, że śmierć Członka Rady wzbudzi oburzenie wśród zaklinaczy i że Soltiilianie najadą Frostshore. - I co z tego? - Spytała nimfa siadając przy nim. - Na mnie, z drugiej strony, ciąży wyrok śmierci. Gdyby mnie złapali nie patyczkowali by się tylko od razu zabili - Powiedział chłopak wpatrując się w płomienie. - Ponieważ wyrok został wydany zanim zostałem Radnym, to ma pierwszeństwo przed moimi przywilejami. - Chłopak prychnął. - Może to żałośnie zabrzmi, ale boję się śmierci. Ja... Nie wiem nawet co się dzieje z moją rodziną... Zmarli w górach? Wrócili do miasta i zostali straceni? Każda możliwość wydaje się gorsza od poprzedniej... - Z oczu chłopaka popłynęły łzy. Ukrył więc głowę w kolanach. - Dar... - Proszę zostaw mnie. - Powiedział chłopak. - Nie chcę by ktokolwiek widział płaczącego Wojownika. - Nie. - Powiedziała Sekki łagodnym głosem i szarowłosy poczuł jak ktoś przytula go od tyłu. - Dzisiejszej nocy możesz płakać ile chcesz...
Kiedy Ukyo obudził się rano zastał śpiącego Darshes'a, skulonego w kłębek z głową na kolanach Sekki. Miał napuchnięte oczy, ale zdawał się spać spokojnie. Sekki podniosła głowę i powiedziała cichym głosem. - Bezpiecznej podróży.
|
Ukyo - 2012-07-17 10:11:53 |
- Nigdzie nie idę bez niego. Nie zamierzam wracaąc teraz do wioski.- powiedział sadając o nich. - Słyszałem wczoraj o czym rozmawialiście . Uratujemy jego rodzine i rodzinne miasto mimo wszystko. Mogę iść tam nawet sam. Powiedz mi tylko, jak się tam dostać. - zwrócił się do Sekki.
|
Darshes - 2012-07-17 10:18:42 |
Nimfa pokiwała przecząco głową. - Jeśli słyszałeś wczorajszą rozmowę, powinieneś już zrozumieć: Wy się nie nadajecie do tego zadania. - Powiedziała głaszcząc szare włosy z czułością. - Każda wasza walka była świetna, a w ostatecznym rozrachunku pokonywaliście wrogów tylko...
|
Ukyo - 2012-07-17 10:19:51 |
- Z Twoją pomocą. Ale spokojnie. Damy sobie rade. Zobaczysz. Musisz nam dać tylko szanse. - powiedział chłopak usmiechając się do niej.
|
Darshes - 2012-07-17 10:57:30 |
- Ehh.. czyli Darshes miał racje. - Odpowiedziała spuszczając głowę. - Nie rozumiesz powagi sytuacji. Pamiętasz jak w wiosce Elios użył Mrocznej Apokalipsy? Darshes zachował to w tajemnicy, ale ofiara twojego zaklęcia padło również 10 chłopów... żaden nie przeżył. Ta walka ostatnio, z wilkami... Ostrzegał cię byś nie używał efektownych zaklęć bo konie się spłoszą, a ty musiałeś wyjechać z Mroczną Chmurą... Jeszcze ci mało? To co powiesz o walce z Mutikapą? Zostawiłeś towarzyszy by "zajęli" ją na chwile podczas gdy ty biegałeś za wyrzuconą bronią... - Nimfa pokręciła ze spokojem głową. - Nie, takie zachowanie w najlepszym razie naraziło by mojego partnera na śmierć, a ja na to nie pozwolę! - Dodała z naciskiem na ostatnią część zdania.
|
Ukyo - 2012-07-17 11:00:39 |
Chłopak spuścił głowę sidając przy drzewie. - Rozumiem. Muszę zmienić swoje zachowanie. Nie słucham zbytnio tego co inni do mnie mówią. -powiedział opierajac się o drzewo. - A co wy teraz zamierzacie zrobić? Powiedz, że się nie wybierać tam gdzie myśle.
|
Darshes - 2012-07-17 11:03:11 |
- Nie wiem co myślisz. - Powiedziała nimfa. - Najprawdopodobniej wrócimy do Basto i pokręcimy się w okolicy do czasu następnego zebrania Rady. A potem - Wzruszyła ramionami. Darshes mruknął coś przez sen.
|
Ukyo - 2012-07-17 11:06:57 |
- Proszę. Powiedz mi jak mam się tam dostać. Pójdę sam. Sprawdzę co się tam dzieje. A ty powiesz temu szaremu skurczybykowi, że jestem już w Basto. Proszę Cię. Nie odmawiaj Radnemu...
|
Darshes - 2012-07-17 11:14:10 |
- Niech będzie. - Powiedziała nimfa. - Ale wymuszę na tobie przysięgę. Przyrzeknij: "Na me życie i honor. Na pamięć po moim ojcu. Przyrzekam że nie zrobię nic co mogło by narazić życie ludności Frostshore."
|
Ukyo - 2012-07-17 11:15:35 |
- Na me życie i honor. Na pamięć po moim ojcu. Przyrzekam że nie zrobię nic co mogło by narazić życie ludności Frostshore. - powtórzył przysięgę rudołosy. - No to jak? Powiesz mi?
|
Darshes - 2012-07-17 11:24:00 |
Sekki skinęła głową. - Kiedy razem z Dar'em uciekaliśmy przez góry, ostatnią część drogi przebyliśmy podwodnymi kurtażami pod Monte Gartoe, na północny-wschód od Locus. Miejscowi wskażą ci szczyt. U jego stóp jest jeziorko. Tam właśnie znajduje się wejście do podwodnych korytarzy. Nie obawiaj się. Podwodne odcinki mają po 20m długości, jednak woda jest przeraźliwie zimna dla ludzi. Jest to prosta i w miarę bezpieczna droga, a po wyjściu wystarczy zejść w dół by trafić do Frostshore. Możesz też udać się przełęczą, ale doszły do nas pogłoski o Pladze, legionach wynaturzeń kręcących się w tamtym rejonie. Przełęcz również wskażą ci ludzie z Locus.
|
Ukyo - 2012-07-17 11:26:12 |
- Dzięki. Mam jeszcz jedno pytanie. Mógłbym wziąć połowę jedzenia? - spytał uśmiechając sięponownie.
|
Darshes - 2012-07-17 11:27:11 |
- Jasne. - Wskazała na torby podróżne. - A teraz idź nim się Dar zbudzi.
|
Ukyo - 2012-07-17 11:28:17 |
- Ok. Pamiętaj Jakby co jestem w Basto. - powiedział biorąc torby i idąc do pierwszego wskzanego miejsca.
|
Darshes - 2012-07-17 11:45:39 |
Zgodnie ustalone: Przygoda warta - 200 exp
Ukyo zabił: 17 wilków po 5 exp = 85 exp Mini-boss Mutkapa = 50 exp
Darshes zabił: Wilk = 5 exp Żywiołak Ognia = 20 exp Mini-boss Mutikapa = 50 exp
Ukyo zdobył w sumie 335 exp Darshes zdobył w sumie 275 exp
|