- Heros Lore - Czas Bohatera! http://www.heroes-lore.pun.pl/index.php - Podróże http://www.heroes-lore.pun.pl/viewforum.php?id=16 - Wyprawa Ukyo - Podróż do Frostshore http://www.heroes-lore.pun.pl/viewtopic.php?id=63 |
Ukyo - 2012-07-17 15:35:39 |
Chłopak był już w połowie drogi do Frostshore. Znajdował się już w podwodnych korytarzach, które wskazały mu mieszkańcy Locus. |
Darshes - 2012-07-17 16:06:07 |
Podziemne jaskinie ciągnęły się kilometrami pod górą i Ukyo odkrył że Sekki zrobiła małe niedopowiedzenie. Co prawda podwodne przejścia miały około 20 metrów, a woda była lodowata, ale nigdy nie wspomniała że będzie ich tak dużo. Ukyo złapał się na tym, że przestał je liczyć przy 87 czy 88. Nie był również pewny ile czasu spędził pod ziemią. Jadł parę razy więc mógł określić że jest tu od ponad dnia. Dodatkowo cały zapas chleba jaki zakupił w Locus diabli strzelił. W wodzie chleb kompletnie zamókł, a następnie pod wpływem zimna zamarzł na kość. Teraz można było nim walić o ścianę niczym kamieniem. |
Ukyo - 2012-07-17 16:14:49 |
- Elios! Zrób coś żeby tu było cieplej! - krzyknął do Tytana cały roztrzęsiony .- Albo wiesz? Leć dalej i sprawdź jak daleko jeszcze przed nami. Dzięki synchronizacji będę wszystko widział. |
Darshes - 2012-07-17 17:25:09 |
Tunele ciągnęły się jeszcze kilometrami. Po jakiś 2 godzinach Ukyo ujrzał oczami Eliosa olbrzymią, świetlista palmę. Kiedy tytan wyleciał przez nią, oboje oślepiło światło dnia. |
Ukyo - 2012-07-17 17:31:15 |
- Hmm. Sekki mówiła, że gdy wyjdziemy z tuneli mamy zejść w dół. Jak sądzisz? Czy to tam? -spytał rudowłosy przyśpieszając swojego kroku. |
Darshes - 2012-07-17 17:39:29 |
Dla latającej istoty droga nie była ciężka i po paru minutach Elios znalazł się na dole. Około 2 metry od wody, skaliste podłoże robiło się bardziej płaskie i tworzyło coś jakby ścieżkę dookoła zatoki. Elios mógł się tylko domyślać, że idąc nią w prawo, dojdzie się do miasta. Jednak to co tytana najbardziej zaniepokoiło to to że ścieżka była idealnie czarna, mimo padającego śniegu. Zupełnie jakby jakaś niewidzialna siła podgrzewała ją od spodu. Był to tez trak uczęszczany, bo parę metrów w prawo znajdował się niewielki kamienny placyk, na którym stała sterta spalonych drewien - widocznie miejsce postoju dla kupców. |
Ukyo - 2012-07-17 17:45:00 |
- Mam wejście. Jednak dziwi mnie jedna rzecz. Dlaczego tu nie ma śniegu? No nie ważne. Daleko jesteś? |
Darshes - 2012-07-17 17:50:38 |
Zmarznięty i zdyszany, przemoczony do suchej nitki i oślepiony przez promienie zachodzącego słońca, Ukyo wyszedł na zewnątrz. Znienacka uderzył go lodowaty wiatr, który sprawił że chłopak zadygotał z zimna. Z pewnością było tu znacznie zimniej niż w jaskini. Prawdę mówiąc było tak zimno, że przestał czuć ręce... a na dół była jeszcze daleka droga... |
Ukyo - 2012-07-17 18:14:04 |
- Boże... Dlaczego?! - krzyknął w niebo rudowłosy schodząc ostrożnie w dół. |
Darshes - 2012-07-17 18:33:16 |
Kiedy byłeś gdzieś w połowie drogi, zauważyłeś że z lewej nadciąga karawana kupiecka. Sześć wozów jechało gęsiego. Ciągnięte były przez potężne, futrzaste istoty jakich jeszcze nie widziałeś. Wielkością przypominały byka, jednak ich sierść była tak długa, że zamiatała ziemie. |
Ukyo - 2012-07-17 18:35:10 |
- Przepraszam! czy moglibyście mnie podrzucić do wioski? - zwrócił się chłopak do jednego z facetów. |
Darshes - 2012-07-17 18:49:39 |
Mężczyzna odwrócił się w twoją stronę, wypatrując cię pośród skał. Kiedy cię zobaczył, dał znak ręką by reszta karawany się zatrzymała. |
Ukyo - 2012-07-17 18:51:22 |
- Jestem Takuro Hikari. - powiedział rudowłosy schodząc do nich. - Czy moglibyście mnie podwieźć do wioski? Bardzo proszę. |
Darshes - 2012-07-17 18:53:03 |
Mężczyzna zmierzył cię wzrokiem. |
Ukyo - 2012-07-17 18:53:47 |
- 50 $? - spytał go. |
Darshes - 2012-07-17 18:57:50 |
- Mamy jedno wolne miejsce... - Odwrócił się do tyłu. - E! Jędrek! Choć no tu! |
Ukyo - 2012-07-17 20:00:48 |
- Mhm. - chłopak wyciągnął z sakiewki 50 $ i dał je mężczyźnie. Drugie 50, bo tyle miał przy sobie, reszta została w domu, zostawił na potem. |
Darshes - 2012-07-17 20:03:27 |
- Wskakuj do ostatniego wozu i jedziemy dalej. - Powiedział mężczyzna, chowając złoto do kiesy. - Mam nadzieje że nie napytasz nam kłopotów... |
Ukyo - 2012-07-17 20:55:51 |
- Postaram się. - powiedział usmiechając się i wskakując do wozu. |
Darshes - 2012-07-17 21:02:50 |
Kiedy tylko wsiadłeś do wozu karawana ruszyła. W wozie nie było niczego poza stertą śmierdzących futer. |
Ukyo - 2012-07-17 21:06:40 |
Chłopak zeskoczył z wozu i pobiegł do nich. |
Darshes - 2012-07-17 21:22:37 |
- Duch? - Zapytał jeden z ludzi z mieczami. Zauważyłeś że ręce mu się trzęsą. |
Ukyo - 2012-07-17 21:25:03 |
-Jasne. - wymamrotał Ukyo wskakując na wóz.Zaczął medytować. |
Darshes - 2012-07-17 21:29:00 |
Po godzinie jazdy wozy się zatrzymały a z przodu rozległa się rozmowa. Trwała dość długo i jadący za twoim wozem konny wyglądał na zaniepokojonego. |
Ukyo - 2012-07-17 21:30:01 |
- O co chodzi? - spytał go rudowłosy. |
Darshes - 2012-07-17 21:32:05 |
- Chyba jakiś problem z przepustką. - Odparł mężczyzna wyglądając zza wozu. - Skurczysyny zmieniają ją co pół roku i jesli nie trafisz na właściwy moment kończy się na wezwaniu jednego z Bractwa. |
Ukyo - 2012-07-17 21:44:08 |
- Ok. Pomogę wam. Ale jeśli mnie wydasz, to skrócę Cię o głowę. - powiedział z groźnym spojrzeniem, a obok Uky'a pojawił się Elios. |
Darshes - 2012-07-17 22:01:48 |
Przed tobą stał ów mężczyzna w futrach i 5 innych odzianych w futrzane zbroje. Każdy uzbrojony w kuszę i ciężki miecz dwuręczny. Spod skórzanych hełmów wystawały długie siwe włosy. Budowa? Cóż... nie jeden siłacz z cyrku mógłby im takiej pozazdrościć. Pewne było, że gdyby chcieli, poskręcali by gołymi rękami karki wszystkim z karawany. |
Ukyo - 2012-07-17 22:08:10 |
- Spokojnie. A ta przepustka? Jest ważna. Proszę nas przepuścić... -powiedział dając mu przepustkę. |
Darshes - 2012-07-17 22:35:05 |
- Zobaczmy. - Powiedział biorąc od ciebie przepustkę. - "Na mocy prawa..." bla bla bla "Oświadczam, że posiadacz tego pergaminu jest upoważniony do przejścia każdej granicy i wejścia w każde miejsce jako członek...." - Mężczyzna się zająknął i spojrzał na ciebie z przerażeniem. |
Ukyo - 2012-07-17 22:36:40 |
- ELIOS! Coś ty tak na pisał?! - wrzasnął na niego chłopak w myślach. |
Darshes - 2012-07-17 22:47:01 |
Kapitan momentalnie padł na kolano, a reszta poszła za jego przykładem. |
Ukyo - 2012-07-17 22:48:03 |
- Mam jedno pytanie. Co to za Bractwo, o którym wy mówicie? - zdziwił się rudowłosy słysząc go. |
Darshes - 2012-07-17 22:51:15 |
- Tak! Proszę o wybaczenie! - Powiedział padając na oba kolana i dotykając głową ziemi. - Powiedziałem tak z przyzwyczajenia! Oczywiście że chciałem powiedzieć Najświętsze Bractwo Zaklinaczy Frostshore! Naprawdę! Ty tylko przejęzyczenie! |
Ukyo - 2012-07-17 23:15:13 |
- Ja was pytam co to ma być za bractwo?! - powiedział nieco poddenerwowany. - Ja nawet nie wiedział, że tutaj są jacyś Zaklinacze. |
Darshes - 2012-07-17 23:31:22 |
Zapadła cisza. Nikt się nie odzywał. Kapitan wymienił szybkie, zdezorientowane spojrzenia z pozostałymi strażnikami. Nagle jego źrenice zwęziły się niemal do szparek. Nie dał po sobie jednak znać. |
Ukyo - 2012-07-17 23:32:21 |
- Najpierw wole na osobności. - powiedział rudowłosy pokazując im ruchem ręki, aby się podnieśli. |
Darshes - 2012-07-17 23:35:17 |
- Tak! - Powiedział Kapitan, wstając. |
Ukyo - 2012-07-17 23:37:41 |
- Mów mi Ukyo. - powiedział chłopak wchodząc do domku. |
Darshes - 2012-07-17 23:46:12 |
Okazało się że domek składa się z jednego tylko pomieszczenia. Pod ścianą stał kominek, a na długim stole leżały karty, tak jakby ktoś przestał przed chwilą grać. Było tu znacznie cieplej niż na zewnątrz. |
Ukyo - 2012-07-17 23:47:54 |
- Chciałem sprawdzić, o co chodzi z tymi Bractwami i Zaklinaczami w tych okolicach. - powiedział spokojnie siadając na krześle. - Czy mógłbyś mi coś opowiedzieć? |
Darshes - 2012-07-17 23:58:07 |
- Hmm! Mógłbym. Pytanie tylko brzmi czy ty mógłbyś coś z tym zrobić. - Stwierdził mężczyzna wstając i podchodząc do okna. - Skoro niektóre rzeczy nie są takie jak mi się wydawało, nie mam zamiaru narażać własnego życia na niepotrzebne niebezpieczeństwo. |
Ukyo - 2012-07-17 23:59:03 |
- Postaram się. Ale opowiedz mi o tutejszych zaklinaczach i bractwach. |
Darshes - 2012-07-18 00:08:36 |
- Cóż nie ma co dużo mówić. - Stwierdził wpatrując się w szybę. - Bractwo, grupa 50 zaklinaczy przybyła do nas 5 lat temu. Potrzebowała zaledwie 3 miesięcy by dostać się do Rady Najwyższej. Potem mieli już z górki. Jako iż stanowili większość w radzie, blokowali każdą decyzje która mogła im zaszkodzić i wprowadzali własne rządy. Może by się na tym skończyło, a może by dalej poszło gdyby nie MacLogen. MacLogenowie od pokoleń byli przewodniczącymi rady i tylko Przewodniczący mógł negować jej postanowienia. Więc pewnego dnia zapukali do jego domu dwaj zaklinacze i puścili wszystko z dymem. Od tej pory maja władze absolutną. |
Ukyo - 2012-07-18 00:11:16 |
- 50 Zaklinaczy? Ale skąd?! 5 lat temu. Wtedy na tym stanowisku był jeszcze mój ojciec. - powiedział spuszczając głowę. - Ale czy on o tym wiedział? - spytał sam siebie . - No nie ważne. Mógłbyś mnie jakoś podrzucić do wioski, abym mógł ocenić sytuację? Może postaram się coś zdziałać, gdy wrócę do rady. |
Darshes - 2012-07-18 00:13:03 |
- Mówisz że nie jesteś wstanie nic zdziałać od razu? - Zapytał mężczyzna odwracając się do ciebie. |
Ukyo - 2012-07-18 00:14:27 |
- Jestem tylko jednym Zaklinaczem. Co niby mógłbym tu zrobić? Ja i mój Elios możemy zostać sprzątnięci z tego świata, gdy tylko tamci się o nas dowiedzą... - powiedział czternastolatek a obok niego pojawił się Elios. |
Darshes - 2012-07-18 00:17:20 |
- Ale jesteś przecież Radnym! Najpotężniejszym i najmądrzejszym na świecie Zaklinaczem! |
Ukyo - 2012-07-18 00:18:39 |
W tym momencie Ukyo wybuchł śmiechem. |
Darshes - 2012-07-18 00:26:16 |
- To... niemożliwe. - Powiedział odwracając się do okna. - Czy istnieje jakiś sposób na zabicie zaklinacza? |
Ukyo - 2012-07-18 10:25:50 |
- Oczywiście, że istnieje. Ale to zbyt ryzykowne, abym Ci powiedział. Nie znam CIe zbyt dobrze. Mógłbyś zabić także i mnie. |
Darshes - 2012-07-18 10:37:44 |
- A teraz nie mógłbym? - Zapytał mężczyzna wskazując na olbrzymią bramę, przez którą właśnie przechodziła karawana. - Jeden mój sygnał. Wystarczy tylko słowo, a strażnicy po drugiej stronie zaalarmują Bractwo. A jak sam powiedziałeś: ich nie możesz pokonać. |
Ukyo - 2012-07-18 10:40:52 |
- Spokojnie. Ja się postaram zająć Zaklinaczami. Może coś poradzę. Mógłbyś mi wskazać miejsce, gdzie jest ich wódz, przywódca, czy jak wy go nazywacie? |
Darshes - 2012-07-18 10:44:48 |
Mężczyzna założył ręce i spojrzał na ciebie spod przymrożonych oczy. |
Ukyo - 2012-07-18 10:45:54 |
- Jestem Radnym. Przybyłem tutaj, aby dowiedzieć się czegoś o tutejszych zaklinaczach i pozbyć się ich z tego miejsca. |
Darshes - 2012-07-18 10:48:18 |
- Parę chwil temu powiedziałeś również że nie jesteś wstanie tego zrobić samotnie. To po co chcesz wchodzić? Zebrać informacje? - Powiedział uparcie. - Tyle co się tam dzieje to i ja mogę powiedzieć. |
Ukyo - 2012-07-18 10:52:54 |
- Powiedz mi tylko, jak się tam dostać... Sam resztę załatwię. |
Darshes - 2012-07-18 10:58:15 |
- A jak cię złapią i zabiją, to ja będę następny? I wszystko za obietnicę; "Zbadam i kiedyś tu wrócę" - Powiedział rozluźniając założone ręce. - Prosisz nas byśmy narażali dla ciebie życie, ukrywając cie przed Bractwem. Zaoferuj więc coś równie cennego. |
Ukyo - 2012-07-18 11:25:16 |
- A co mogę zaoferować? Nie mam nic prócz 50$... - powiedział wzruszając ramionami. |
Darshes - 2012-07-18 11:51:53 |
- Naprawdę uważasz, że pieniędzmi możesz kupić życie ludzi? - Zapytał Kapitan. - Jesteśmy ubogim, ale dumnym ludem. Nie chcemy twoich pieniędzy. A jeśli nie masz nic innego do zaoferowania, to po co przyjechałeś zbierać informacje? |
Ukyo - 2012-07-18 11:53:40 |
- Jeśli nie chcesz pomóc, to nie musisz. - powiedział rudowłosy wychodząc spokojnie z domu wraz z Eliosem. |
Darshes - 2012-07-18 12:09:19 |
Jedyne co napotkałeś to zamknięte metalowe wrota i owych pięciu strażników przed bramą. Kapitan wyszedł z kamiennego domku i z założonymi rękami obserwował co zrobisz. Strażnicy spojrzeli na swego Kapitana pytając, a on pokręcił głową. Najwyższy z wartowników zmarszczył czoło. |
Ukyo - 2012-07-18 13:28:55 |
- No nic. Elios! Czas, abyśmy pokazali na co nas stać. - powiedział chłopak uśmiechając się. Elios przybrał postać ducha. Po chwili zmaterializował swoje ciało, a na plecach wyrosły mu wielkie skrzydła. Złapał chłopaka, po czym przelecieli nad bramą. |
Darshes - 2012-07-18 13:44:06 |
Pierwsze co do ciebie dotarło to świst powietrza potem był ból w prawej nodze. Z dołu rozległ się krzyk. |
Ukyo - 2012-07-18 13:46:08 |
- No to mamy czysty teren. - powiedział chłopak lądując na ziemi. - Jakoś tu cicho... Za cicho... - dodał rudowłosy, a w jego dłoni pojawiła się włócznia. - Elios! Synchronizacja! |
Darshes - 2012-07-18 13:52:06 |
Rzeczywiście, coś było nie tak, ale nie z ulicą. Coś spływało ci po kostce. Po spojrzeniu w dół zobaczyłeś paskudne rozcięcie - zapewne uczynione przez bełt strażników bramy. Zrobiłeś krok do przodu i twoje ciało przeszył impuls bólu. Tak, to na pewno będzie ci przeszkadzać w chodzeniu. |
Ukyo - 2012-07-18 13:53:54 |
- Cholera... -syknął z bólu Ukyo. Wziął w drugą rękę włócznię i zaczął się o nią podpierać, tak jak o kule. Powoli zaczął iść do przodu. |
Darshes - 2012-07-18 14:12:19 |
Brama otworzyła się dostatecznie by jedna osoba mogła przejść. |
Ukyo - 2012-07-18 14:14:20 |
- Elios! Otocz nas czarną mgłą i daj mi kilka minut na ucieczkę! - wydał rozkaz Tytanowi. Tak też po chwili się stało. CHłopak zaś uciekał najszybciej jak mógł. |
Darshes - 2012-07-18 15:14:25 |
Kiedy gęsta czarna chmura spowiła wszystko naokoło, z zewnątrz rozległy się krzyki. |
Ukyo - 2012-07-18 15:16:03 |
- Cholera... - warknął chłopak a jego włócznia zniknęła. Zaczął biec jak najszybciej w boczną uliczkę z wielkim bólem. |
Darshes - 2012-07-18 15:33:36 |
- Gdzie jest? |
Ukyo - 2012-07-18 15:36:20 |
Chłopak posiedział jeszcze chwilę w ulicy po czym odwrócił się do Eliosa. |
Darshes - 2012-07-18 16:45:42 |
Kiedy Elios wychylił się by obejrzeć sytuacje, zauważył głowy ludzi wychylające się z domów i sprawdzające czy jest już bezpiecznie. Część z nich - szczególnie dzieciaki - podbiegły do czarnej chmury i z zaciekawieniem starały się ją złapać. |
Ukyo - 2012-07-18 18:42:42 |
Mgła po chwili rozpłynęła się, a Elios wyleciał porozglądać się. Czternastolatek widział wszystko to co Elios. |
Darshes - 2012-07-18 19:14:58 |
Kiedy czarna mgła opadła a dzieciaki zobaczyły ciemną postać unoszącą się nad ziemią parę centymetrów, rzuciły się z przerażeniem i krzykiem do ucieczki. |
Ukyo - 2012-07-18 19:31:49 |
- Elios... Mogłeś chociaż stać się niewidzialny ... - powiedział sam do siebie klepiąc się w głowę. |
Darshes - 2012-07-18 19:41:23 |
Cóż, po takiej paradzie zjawisk nadprzyrodzonych można się było spodziewać że ludzie nie mieli ochoty wychodzić na zewnątrz... Dodatkowo ta zła aura... Nie pozwalała się skupić... W tych warunkach, medytacja byłaby istnym koszmarem! |
Ukyo - 2012-07-18 19:48:29 |
- Boli...- mówił sam do siebie. Jednak Elios to słyszał i sam czuł ból. Mimo iż był w postaci ducha. Rudowłosy oderwał rękaw od koszuli i obwiązał sobie nim nogę mocno ściskając, aby zatamował krew. |
Darshes - 2012-07-18 19:57:19 |
Przy zawiązywaniu chustki, Ukyo zauważył że prawie stracił czucie w palcach z powodu zimna.. Jego odzienie było skąpe i całkowicie przemoczone po wędrówkach podwodnymi tunelami. Jesli szybko nie znajdzie miejsca gdzie by mógł się zagrzać, zamarznie na śmierć. |
Ukyo - 2012-07-18 20:01:37 |
Ukyo wstał powoli po czym podszedł do dziewczyny. |
Darshes - 2012-07-18 20:07:48 |
Kobieta przyjżała ci się krytycznie. Chudy, przemoknięty, zmarznięty i ranny z pewnością przedstawiałesz marny widok. |
Ukyo - 2012-07-18 20:10:03 |
- Dziękuję Ci. - powiedział rudowłosy uśmiechając się do niej i wchodząc do środka. |
Darshes - 2012-07-18 20:15:34 |
Kobieta weszła za tobą już z pustym wiaderkiem i zamknęła drzwi. Wskazała pojedyncze krzesło przy wielkim, drewnianym stole, a sama wróciła do garów. Z jednego z nich, tego 20 czy 30-litrowego, doleciał cię zapach wspaniałego gulaszu. Twój żołądek zareagował na ciepły posiłek burczeniem. |
Ukyo - 2012-07-18 20:32:40 |
- Oczywiście. - odparł rudowłosy uśmiechając się do niej. - Opowiem Ci, ale musisz obiecać, że nikomu nie wygadasz. Mam nadzieje, że mi pomożesz. |
Darshes - 2012-07-18 20:35:21 |
- Zrobię co w mojej mocy. - Zmarszczyła czoło. - Chociaż córka oberżystki niewiele może... - Powiedziała stwaiając przed tobą pokaźnych rozmiarów michę z kremową zupą. |
Ukyo - 2012-07-18 20:37:56 |
- Jestem radny Ukyo Hedakai. - powiedział spoglądając na nią. - Mogłabyś mi opowiedzieć o tutejszych Zaklinaczach i Bractwach? - spytał biorąc łyżkę i zaczynając jeść. |
Darshes - 2012-07-18 20:46:30 |
- Miło mi cię poznać radny Ukyo Hedakai. Mów mi Elena. - Powiedziała dziewczyna. - Widzę, że nie jesteś stąd, więc chyba powinieneś co nieco wiedzieć. Bractwem nazywamy tutejszą Radę Starszyzny. W jej skład wchodzą praktycznie sami zaklinacze. W większości są to ludzie władający ognistymi bestiami, jednak bestia ich przywódcy wygląda jakby zrobiona była z wody. Nazywamy ich bractwem bo to skrót ich pełnej nazwy. Cóż jeszcze chcesz wiedzieć? |
Ukyo - 2012-07-18 20:48:16 |
- Już nic. Dziękuję. - powiedział kończąc gulasz. - Elios. Musimy wymyślić jak się ich pozbyć i przywrócić dawny porządek w tym miejscu. Elena. Powiedz szczerze. Co myślisz o tych Zaklinaczach? |
Darshes - 2012-07-18 20:53:20 |
- Stare pryki, jeden przez drugiego. Nic tylko by chlali wińsko pogardzając naszym Piekielnym! - Powiedziała zirytowana dziewczyna. Kiedyś, kiedy istniała jeszcze opozycja Bractwo paliło ich domy i wyganiało ich z miasta. Ci którzy zostali - ginęli. Ale ostatnimi byli Esmerowie. Po nich nikt się nie odważył postawić oficjalnie Bractwu... no nie licząc Podziemia.... |
Ukyo - 2012-07-18 21:47:52 |
- Znasz może jakiś sposób na dostanie się do ich siedziby niezauważonym? |
Darshes - 2012-07-18 21:52:39 |
- Poza zakuciem się w kajdany i powiedzeniem, że się jest obcym bez przepustki? - Zapytała zabierając ci miskę. - Nie. Chyba że poprosisz Podziemie... Oni podobno mają swoich ludzi w Świątyni... |
Ukyo - 2012-07-18 21:54:54 |
- Podziemie? Jakiej Świątyni? - spytał zdziwiony rudowłosy patrząc na nią. |
Darshes - 2012-07-18 22:04:07 |
Kobieta na widok Eliosa chwyciła patelnie i próbowała mu nią przyłożyć. Niestety ta niezwykle poręczna, wyważona broń przeleciała przez Eliosa jakby go tam nie było. |
Ukyo - 2012-07-18 22:05:54 |
- Nie! Skądże! To mój przyjaciel, Elios. Jest tytanem. Jest przy mnie odkąd umarł mój ojciec. Możesz być spokojna. My nie jesteśmy tacy jak tamci. Przybyliśmy tu, aby was uratować i pozbyć się tamtych. To miasto należy do Wojowników! Nie do Zaklinaczy! |
Darshes - 2012-07-18 22:08:04 |
- Matko! - Zaczęła krzyczeć kobieta. - W kuchni są Zaklinacze! |
Ukyo - 2012-07-18 22:10:37 |
-Spokój! - powiedział nieco uniesionym głosem chłopak. - Proszę Cię... Nie bój się. Ja i Elios jesteśmy tu po to, aby wam pomóc... - powtórzył rudowłosy. |
Darshes - 2012-07-18 22:13:08 |
- Ostatni Zaklinacze którzy to powiedzieli siedzą teraz w Świątyni, tam na górze! - Odpowiedziała morderczym tonem. - Matko! Matko! |
Ukyo - 2012-07-18 22:19:59 |
- Ale ja mówię prawdę ! Czy gdyby tak nie było, to czy to "Bractwo" chciałoby mnie teraz pojmać!? |
Darshes - 2012-07-18 22:24:25 |
- Nie wiem o czym mówisz! Ale zaklinacz spoza bractwa jest niemile widziany w mojej kuchni! - Powiedziała unosząc patelnie. |
Ukyo - 2012-07-19 08:43:52 |
- Dziękuję Ci droga Eleno. - powiedział chłopak wstając, a w jego dłoni pojawiła się włócznia. - Elios! Uderzenie mroku! - dodał. Elios wytworzył jedynie czarną mgłę, a kule mroku skierował na drzwi, rozwalając je. - Synchronizacja! - dzięki synchronizacji Ukyo znów dobrze widział we mgle i zaczął jak najszybciej biec do drzwi. - Cholera noga.. Jak boli... - mówił sam do siebie. |
Darshes - 2012-07-19 09:22:46 |
Niestety mężczyźni byli szybsi i najwidoczniej - mimo oparów alkoholowych - domyślili się że możesz uciekać do drzwi. Jeden z nich rzucił się na ciebie, przgniatając cię ciężarem ciała. |
Ukyo - 2012-07-19 09:42:51 |
-Puść mnie! - krzyknął rudowłosy wiercając się pod nim. - Matko... Ile ty ważysz... |
Darshes - 2012-07-19 10:01:54 |
- Nie zabijajcie go! - Powiedział zrzędliwy, kobiecy głos. - Jestem pewna że Bractwo zapłaci nam więcej za żywego niż martwego! Wynieście go na zewnątrz! Nie chcę rozrób w mojej karczmie! |
Ukyo - 2012-07-19 10:08:21 |
-Elios! Mroczna Apokalipsa! - powiedział rudowłosy, a tytan wykonał polecenie. Wysłał w niebo kulę mroku. Niebo przybrało czarnego koloru. Zaczęło grzmieć. |
Darshes - 2012-07-19 11:29:09 |
Pierwszy z mężczyzn rzucił się do przodu. |
Ukyo - 2012-07-19 11:31:59 |
- Ddziękuję za pomoc. - zająknął się rudowłosy podnosząc się. Wziął z ziemi swoją włócznię i podpierając się na niej zaczął uciekać. |
Darshes - 2012-07-19 11:39:39 |
Dziewczyna podniosła ów ogromny kawał metalu z ziemi z równą łatwością jak ty swoją włócznie i mimo jego ogromnego ciężaru z łatwością cie dogoniła. |
Ukyo - 2012-07-19 11:41:36 |
- Mam nadzieję, że wy mnie nie wydacie Zaklinaczom. - powiedział rudowłosy a jego włócznia znikła. Zaczął biec jak najszybciej mógł, mimo okropnego bólu. - Cholera.. Moja noga.. |
Darshes - 2012-07-19 11:55:29 |
- Spoko, już niedaleko! - Powiedziała dziewczyna z uśmiechem |
Ukyo - 2012-07-19 13:01:56 |
- Elios! Chodź tu! Użyjemy Synchronizacji. - powiedział rudowłosy, a obok niego pojawił się Tytan. Użyli Synchronizacji,co dało chłopakowi dobry widok w kanale. |
Darshes - 2012-07-19 16:37:48 |
- A więc Zaklinacze z Soltii wreszcie zdecydowali się nam pomóc? - Zapytała dziewczyna. - Czy też to twój prywatny kaprys? |
Ukyo - 2012-07-19 17:09:03 |
- Hmm. Można powiedzieć, że to i to. - powiedział czternastolatek uśmiechając się do niej. - Poprosił mnie o pomoc pewien chłopak, który kiedyś tu mieszkał. |
Darshes - 2012-07-19 18:32:08 |
- Naprawdę? - Powiedziała dziewczyna. Zobaczyłeś, że jej brwi unoszą się w zaskoczeniu. - To znaczy, że nie wszystkich wyłapali... Ale dobrze jest wiedzieć, że mamy sprzymierzeńca poza krajem. - Powiedziała dziewczyna. Na jej twarzy zagościł promienny uśmiech i pomyślałeś że gdyby nie jej olbrzymia siła mogła by być całkiem atrakcyjna. Jednak szybko na jej twarzy zagościł cień zmartwienia. - Czy Sotia zaingeruje? |
Ukyo - 2012-07-19 18:35:11 |
- Po pierwsze to jest Soltia. A po drugie to wątpię. Ja jako jedyny o tym wiem. Ale zrobię wszystko, co w mojej mocy, aby się ich pozbyć. Nie ważne czy tu, czy w Radzie. - powiedział idąc za kobietą. |
Darshes - 2012-07-19 18:40:58 |
- Nie takiej odpowiedzi się spodziewałam. - Powiedziała Karura. - Od dawna nie wierzyliśmy w kłamstwa Bractwa... Że to niby ich rada wysłała. Spodziewaliśmy się, że w końcu ktoś zainteresuje się grupą zbyt frywolnych Zaklinaczy. Jednak przez te lata nikt się nie zjawiał... aż do dziś. - Potrząsnęła głową. - Nieważne, jeśli chcesz nam pomóc, to musisz poznać pewnych ludzi... Chodź za mną. - Powiedziała przechodząc obok ciebie. |
Ukyo - 2012-07-19 18:43:23 |
Ukyo zadygotał ze strachu, lecz po chwili spojrzał na kobietę. |
Darshes - 2012-07-19 18:46:24 |
- Hę? Od roku? To nie zbyt długo... - Powiedziała z uśmiechem i znowu coś smagnęło twojej nogi. - Zaraz powiedziałeś Darshes? To... interesujące. |
Ukyo - 2012-07-19 18:49:34 |
- Co dotyka mojej nogi? - spytał patrząc na nią. - Mam nadzieję, że to nie szczury... I dlaczego interesujące? |
Darshes - 2012-07-19 18:52:11 |
- Ops! Przepraszam! - Powiedziała i zobaczyłeś że łapie za jakiś długi kształt. Zobaczyłeś że ta rzecz porusza się... i biegnie do jej pośladków. - Czasem tak jest... jeszcze nad nim nie panuje. |
Ukyo - 2012-07-19 18:52:58 |
- Co to ma być?! |
Darshes - 2012-07-19 18:55:24 |
- Ah, wybacz... ludzie naokoło są zwykle przyzwyczajeni. - Powiedziała chowając ową rzecz za plecy. Ta jednak wiła się niespokojnie. - To... wiem że to zabrzmi dziwnie... ja... mam ogon... |
Ukyo - 2012-07-19 18:56:48 |
- OGON!? - spytał podniesionym głosem. - Dziś już chyba nic dziwniejszego nie może mnie spotkać... A co w związku z Darshesem? |
Darshes - 2012-07-19 18:59:06 |
- Hę co masz... - Zapytała nieprzytomnym wzrokiem. - A! Pytałeś dlaczego to jest interesujące. Nóc... wiele osób ma tu tak na imię... Po prostu mój zmarły braciszek miał tak na imię... |
Ukyo - 2012-07-19 19:03:47 |
- Aha. A ile miał lat? Jaki kolor włosów itd? - spytał zaciekawiony spoglądając na nią. |
Darshes - 2012-07-19 19:26:23 |
- Wtedy? A z jakieś 15? I śliczne, srebrne włoski! - Pokazała palcami niewielką odległość. - Taka czuprynka! I straszna była z niego beksa! Wystarczyło mocniejsze uderzenie i płakał. Ale... - Otarła coś z oczu. Synchronizacja z tytanem nie pozwoliła ci zobaczyć co to, acz domyśliłeś się że to łza. - Ale umarł, na moich oczach.. -Potrząsnęła głową, a w jej oczach coś błysnęło.- Zginął przez nich! Ale się zemszczę. Będę rozcierać ich trupy po podłodze, na przestrogę dla każdego. A potem zajmę się tą bestią! |
Ukyo - 2012-07-19 19:32:07 |
- Powiedz. Jak dawno temu to się stało? - spytał rudowłosy przyglądając się jej. |
Darshes - 2012-07-19 19:35:34 |
- Parę lat temu, zresztą to jest teraz nie ważne. Martwi pozostaną martwymi. - Powiedziała kobieta. - Teraz ważniejsze jest to by zając się Zaklinaczami. Chodź, zaprowadzę cię do Schroniska. |
Ukyo - 2012-07-19 19:37:42 |
"Czy to możliwe? Nie. Na pewno nie." - przeleciało przez myśl rudowłosemu. |
Darshes - 2012-07-19 19:44:47 |
- Słyszałam że tytany żyją dłużej niż ludzie, więc gdzie ci się spieszy? - Powiedziała Karura. - A tak na poważnie, to nie. Stoimy nad nim. - Powiedziała tupiąc nogą w ziemię. - Pod górą znajduje się ogromna jaskinia, prawdopodobnie była tam kiedyś lawa, teraz jednak jest to Schronisko. My zmierzamy do jednego z wejść do środka. To da nam czas na rozmowę. - Więc powiedz, Panie Radny. Jak się nazywasz? |
Ukyo - 2012-07-19 19:46:21 |
- Ukyo, Ukyo Hedakai. - powiedział z uśmiechem patrząc na nią. |
Darshes - 2012-07-19 19:48:56 |
- Miło cie poznać. - Rzuciła przez ramię. - Więc? Jak zamierzałeś walczyć z Bractwem bez naszej pomocy? Chyba nie chciałeś wparować jak głupiec do ich siedziby i wydać im walną bitwę? |
Ukyo - 2012-07-19 19:51:56 |
- Hmm. Mój Tytan zna dość potężne zaklęcie. A dzięki Synchronizacji, potrafię kontrolować je jak chce. - powiedział czternastolatek. |
Darshes - 2012-07-19 19:57:31 |
- I chcesz powiedzieć, że jesteś wstanie z miejsca zabić 50 Zaklinaczy? - Powiedziała dziewczyna ze zdziwieniem. |
Ukyo - 2012-07-19 20:02:45 |
- Wątpię. Nie można zabić Zaklinacza, jeśli Tytan jest przy nim. Musiałbym coś wykombinować, aby się ich pozbyć i móc się zająć Zaklinaczami... |
Darshes - 2012-07-19 20:08:14 |
- Dlaczego? - Spytała. |
Ukyo - 2012-07-19 20:09:04 |
- Jeśli Zaklinaczowi coś się stanie, a Tytan będzie przy nim, połowa energii witalnej przepływa z Tytana do Zaklinacza. |
Darshes - 2012-07-19 20:10:07 |
- A gdyby równocześnie zabić i tytana i zaklinacza? - Spytała dziewczyna po chwili namysłu. |
Ukyo - 2012-07-19 20:11:42 |
- Wiesz, że Tytana nie można zabić? Jeśli się go zabije on znów "zmartwychwstaje". - powiedział czternastolatek patrząc przed siebie. - Te istoty są prawie nieśmiertelne. Jedynie śmierć Zaklinacza sprawia, że i oni umierają. Chyba, że zaklinacz przekaże Tytana komuś innemu. |
Darshes - 2012-07-19 20:13:31 |
- Czyli, innymi słowy - Powiedziała dziewczyna. - Trzeba zadać na tyle śmiertelną ranę zaklinaczowi, żeby nawet ta połowa energii tytana nie mogła go uratować, czy mam racje? |
Ukyo - 2012-07-19 20:15:02 |
- Hmm. Coś podobnego. - powiedział chłopak zaczynając się śmiać. - Tydzień temu pieprznął we mnie piorun, a potem wilki powbijały mi pazury w plecy. I jak widzisz nadal żyję. |
Darshes - 2012-07-19 20:19:12 |
Dziewczyna obróciła się i nawet się nie zorientowałeś jak jej wielki miecz zatrzymał się cal od twojej głowy. |
Ukyo - 2012-07-19 20:20:27 |
- Wtedy inni przeszukiwaliby ruiny podziemi, aby znaleźć twe spalone ciało. - powiedział uśmiechając się, a jego oczy zaczęły błyszczeć na czarno. |
Darshes - 2012-07-19 20:27:57 |
Kobieta westchnęła. |
Ukyo - 2012-07-19 20:29:15 |
- Nie będę tego komentował... - powiedział, a synchronizacja została zakończona. |
Darshes - 2012-07-19 20:32:09 |
- Więc się nie zgadzasz? - Powiedziała dziewczyna. - A może przestraszyłeś się w jak beznadziejnej jesteś sytuacji? Zawsze możemy cię odstawić do bram miasta... |
Ukyo - 2012-07-19 20:33:34 |
- Spokojnie. Najpierw muszę się tutaj z wami zaprzyjaźnić i pomyśleć . Potem wrócę do Basto. Gdy zbiorę armię, wrócimy tutaj. |
Darshes - 2012-07-19 20:36:01 |
- Nie wieżę ci. - Powiedziała dziewczyna. - Sam stwierdziłeś że Soltia nie pomoże. |
Ukyo - 2012-07-19 20:36:43 |
- Gdyż o tym nie wie... Powtarzam Ci, że tylko ja i Darshes wiemy o tym miejscu... |
Darshes - 2012-07-19 20:39:33 |
- A jeśli się nie zgodzi udzielić nam pomocy? Co wtedy zrobicie? |
Ukyo - 2012-07-19 20:40:27 |
-Wrócę sam tu walczyć. W końcu to wina moich poprzedników... |
Darshes - 2012-07-19 21:11:52 |
- Odważne słowa. - Powiedziała Karura. - Szanuje twoją determinację. Zboczymy jak to wygląda w praktyce. |
Ukyo - 2012-07-19 21:13:58 |
- Powiem Ci jedną rzecz. Jeśli Bractwo ośmieli się zabić członka rady, zapewne mieszkańcy Soltii wpadną w gniew i sami się rozprawią z Zaklinaczami z Frostshore. - powiedział wchodząc do pomieszczenia. |
Darshes - 2012-07-19 21:33:37 |
- Wciąż jesteś dzieckiem. - Powiedziała kobieta kręcąc głową. |
Ukyo - 2012-07-19 21:36:12 |
- Wow! Jak tu pięknie! - powiedział rozglądając się dookoła. - Zapewne trudno wam żyć w takim miejscu. Mam jedno pytanko. Macie tu jakiegoś lekarza lub kogoś w tym stylu? |
Darshes - 2012-07-19 21:42:49 |
- Jeśli chodzi ci o zaklinaczy którzy mogą uzdrawiać to nie, nie posiadamy. - Powiedziała Karura ruszając stromą ścieżką. Zauważyłeś że miecz trzymała teraz przypięty do pleców. - Jeśli jednak nie przeszkadzają ci alchemicy, to jestem pewna że niektórzy z nich będą wstanie zająć się twoją nogą... |
Ukyo - 2012-07-19 21:49:02 |
- Elios! Uderzenie Mroku! - krzyknął czternastolatek, a wokół chłopaka i Skrzekaczy pojawiła się czarna mgła. - Lepiej się odsuń moja droga. W tej mgle niewiele zobaczysz. Synchronizacja! - powiedział, a jego oczy zalśniły. - Elios! Atakuj kulami! Ja użyję mej włóczni. - dodał, a w jego dłoni pojawiła się włócznia. Rzucał nią w "ptaki", a gdy trafiła czy też nie wracała znikała i pojawiała się w dłoni chłopaka. |
Darshes - 2012-07-19 21:52:13 |
- Więc to tak miałeś zamiar mnie wykończyć? - Zapytała kobieta kiedy już cofnąłeś mgłę. - I w ten sam sposób masz zamiar zabić zaklinaczy? |
Ukyo - 2012-07-19 21:53:31 |
- Wiesz... Ja i Elios znamy jeszcze jedno zaklęcie. Niechcący zabiłem nim 10 chłopów. Ale to było naprawdę niechcący. |
Darshes - 2012-07-19 21:56:25 |
- Doprawdy? - Powiedziała Karura zakładając ręce na piersi. - A co to zmienia że zrobiłeś to chcący czy niechcący? Czy wróci im to życie? Czy przyniesie pocieszenie ich rodzinom? czy ukoi twoje sumienie? Odpowiem ci: nie! |
Ukyo - 2012-07-19 21:57:33 |
- Nie musisz mi robić dodatkowych wyrzutów. - powiedział wzruszając ramionami i idąc za nią. |
Darshes - 2012-07-19 21:59:38 |
- Widzę że nie przejąłeś się ich śmiercią. - Powiedziała do ciebie kobieta, nawet się nie odwracając. - Zresztą trudno się dziwić. Jestes radnym, pewnie zrobiłeś to dla "większego dobra", co? |
Ukyo - 2012-07-19 22:01:18 |
- Nie. Nawet nie wiedziałem o tym. Niedawno powiedział mi to Dar, który był tego światkiem, jak błyskawica trafia tych ludzi. A poza tym, nie ma jakiegoś "wyższego dobra". |
Darshes - 2012-07-19 22:04:11 |
- Naprawdę? - Zapytała kobieta wciąż odwrócona tyłem. Byliście już w połowie ścieżki. - A gdybyś miał wybór: Zabić jednego człowieka by uratować setkę ludzi, to co byś zrobił?? |
Ukyo - 2012-07-19 22:05:25 |
- Próbowałbym znaleźć sposób, aby ocalić wszystkich. A jeśli by takiego nie było musiałbym to zrobić. |
Darshes - 2012-07-19 22:17:01 |
- Nie było innego sposobu, on był zarażony. Wprawdzie zostało mu kilka miesięcy życia, ale mógłby zarażać innych. - Kobieta stanęła na końcu chodów. - I masz większe dobro. By ocalić setkę poświęciłaś jednego. Acz zgadzam się z ideą, że nie powinno tak być. Ale to tylko idea. |
Ukyo - 2012-07-19 22:20:18 |
- Ja mam iść z Tobą? - spytał czternastolatek bawiąc się swoją włócznią, która po chwili zniknęła. |
Darshes - 2012-07-19 22:26:12 |
Karura się nawet nie odezwała. Po prostu szła dalej korytarzem. Kiedy wreszcie zdecydowałeś się zaglądnąć do środka, ze zdziwieniem odkryłeś że poznajesz niektóre rzeźby. Przedstawiały one mitycznych Tytanów. |
Ukyo - 2012-07-19 22:27:56 |
-Hmm. Czyli sobie tu poczekamy. - pomyślał rudowłosy kucając i opierajac się o ścianę. |
Darshes - 2012-07-19 22:31:04 |
Jeden z wartowników trącił cię drzewcem halabardy. |
Ukyo - 2012-07-19 22:32:31 |
- Ja mam tak iść? - spytał zdziwiony wykonując polecenie. |
Darshes - 2012-07-19 22:35:29 |
Strażnik skinął głową. |
Ukyo - 2012-07-19 22:36:08 |
- nie wiedziałem, ale dobrze. - powiedział wchodząc do pomieszczenia. |
Darshes - 2012-07-19 22:46:25 |
Kiedy tylko otworzyłeś drzwi zalała cię fala światła i usłyszałeś jak Elios jękną oślepiony taka ilością światła. Ale najgorsze jest to, że wzrok nie mógł się przyzwyczaić. W końcu zamknąłeś oczy, wiedząc że to uratuje ci przynajmniej spojówki. |
Ukyo - 2012-07-19 22:48:48 |
- Hmm. To tak. Poprosił mnie o pomoc pewien chłopak, jednak potem mówił, że to zbyt niebezpieczne. Ja go nie posłuchałem. Przybyłem tu, aby wam jakoś pomóc. No to tyle. - powiedział przecierając oczy. Nadal widział tylko białe światło. |
Darshes - 2012-07-19 22:53:10 |
- A więc nie mówisz w imieniu Rady, a swoim własnym? - Zapytał kobiecy głos. |
Ukyo - 2012-07-19 22:54:11 |
- Tak. Mówię we własnym imieniu, gdyż wiem o tym tylko ja. |
Darshes - 2012-07-19 22:58:10 |
- A więc dobrze, Ukyo Hedaka. - Powiedziała Karura podkreślając że pomija w tym momencie twoje stanowisko Radnego. - Chciałeś zaoferować nam pomoc. Słuchamy twojej oferty. |
Ukyo - 2012-07-19 23:00:41 |
- Hmm. - zamyślił się czternastolatek .- Mam pomysł. Jednak jeśli się nie uda, mogą zginąć ludzie. Najpierw potrzebowałbym ze 3 ochotników. Tak, aby postarali rozłączyć się Tytanów jak i Zaklinaczy w świątyni. Wtedy ja bym wkroczył do akcji ze swoim Eliosem i włócznią i mógłbym się zająć tymi Zaklinaczami. |
Darshes - 2012-07-19 23:02:24 |
- Czy to wszystko co masz nam do zaoferowania? - Zapytał męski głos z lewej. |
Ukyo - 2012-07-19 23:03:39 |
- Jeśli się rozłączy Tytana i Zaklinacza istnieje możliwość zabicia obojga. |
Darshes - 2012-07-19 23:08:02 |
- Czy to wszystko co masz nam do zaoferowania? - Zapytał tym razem kobiecy głos przed tobą. |
Ukyo - 2012-07-19 23:08:59 |
- Tak. - powiedział rudowłosy spuszczając głowę i kłaniając się przed nimi. |
Darshes - 2012-07-19 23:28:48 |
- Co o tym sądzicie? - Zapytał kobiecy głos. Ona najwyraźniej przewodniczyła radzie - zapewne z racji wieku. |
Ukyo - 2012-07-19 23:32:09 |
- Nie. Dziękuję. - powiedział rudowłosy kierując się do drzwi. |
Darshes - 2012-07-19 23:45:28 |
- Tytanie. - Odezwał się głos przewodniczącej. - A czy ty możesz przedstawić na jakąś sensowniejszą ofertę? |
Ukyo - 2012-07-19 23:47:10 |
- Nie mam pytań... - powiedział Elios przenikając przez drzwi. - To co teraz zrobimy? - spytał spoglądając na Uky'a |
Darshes - 2012-07-19 23:50:01 |
Po chwili z pokoju Rady wyszła trójka ludzi, wszyscy w szarych kapturach. Dwoje minęło ich bez słowa, trzecia zaś osoba z wielkim mieczem na plecach zatrzymała się przy was. |
Ukyo - 2012-07-19 23:50:50 |
- Oczywiście... - powiedział do niej chłopak, po czym odszedł od dziewczyny. |
Darshes - 2012-07-19 23:53:03 |
- Ma zły dzień. - Mruknęła dziewczyna do Eliosa. - Kolejny powód by nie dostał ludzi pod dowództwo. Humory nie mogą wpływać na racjonalny osąd dowódcy nawet małego oddziału. |
Ukyo - 2012-07-19 23:55:19 |
- Elios. Zamierzam się oddać Bractwu.. |
Darshes - 2012-07-20 00:00:37 |
- A co jesli ci nie pozwolimy na to? - Zapytała Karura. |
Ukyo - 2012-07-20 00:01:51 |
- On i tak zrobi co zechce. I radzę Ci. Nie przekonuj się, bo mogą ucierpieć niewinni. - powiedział Elios, gdy ta wyciągnęła miecz. |
Darshes - 2012-07-20 00:06:52 |
- Myślisz że nie wiem co z ciebie za ziółko. - Powiedziała Karura. - Od przybycia tutaj nie skrzywdziłeś ani jednej osoby. Wiem to od naszych ludzi przy bramie i widziałam cie w tamtej uliczce. - Powiedziała wbijając miecz w ziemię, aż piękne marmurowe płytki popękały. |
Ukyo - 2012-07-20 00:09:43 |
- Zabić takiej pięknej kobiety to może i nie, ale skrzywdzić tak. - powiedział uśmiechając się Ukyo. W rękach Eliosa pojawiły się kule mroku.- Nie atakuj! |
Darshes - 2012-07-20 00:16:27 |
- Hahaha! Pierwszy raz coś takiego słyszę! - Powiedziała Karura. - Nich będzie! Ale ja nie zawaham się ciebie zabić. |
Ukyo - 2012-07-20 00:18:15 |
- Może mi się jednak przyda twa pomoc. - powiedział rudowłosy po czym otoczyła ich czarna mgła. - Synchronizacja! - dodał. Po chwili w kobiete uderzyły dwie kule mroku. Ukyo doskonale widząc w mgle rzucił swoją włócznią po nogi dziewczyny. |
Darshes - 2012-07-20 00:34:44 |
Kule trafił z bezbłędną precyzją, jednak zdawały się nie robić na Karuże żadnego wrażenia. Rzucona włócznia wydała świst, a Karura z łatwością odgadła po dźwięku gdzie jest broń i zasłoniła się swoim wielkim mieczem. Grot włóczni odbił się od niego, następnie od ściany i w końcu upadł na ziemię. Karura natomiast wleciała pełnym taranem w Ukyo. Zderzenie to z pewnością połamało by kości Ukyo, gdyby nie Elios. |
Ukyo - 2012-07-20 06:51:48 |
-Elios. Nic Ci nie jest? - spytał rudowłosy, gdy synchronizacja została przerwana. |
Darshes - 2012-07-20 09:29:33 |
- O! Chcesz dalej walczyć? - Zapytała Karura. - Mnie pasuje. Ekhy, ekhy - Zakaszlała dziewczyna, a na ziemi znalazły się krople krwi. |
Ukyo - 2012-07-20 10:02:05 |
- Dlaczego miałoby znaleźć Podziemie? - spytał rudowłosy spoglądając na nią ze zdziwieniem. |
Darshes - 2012-07-20 10:08:15 |
- Nie wiesz? Ekhy! Ekhy! Ekhy! - Kaszel Karury się pogarszał. - Zresztą nie ważne. I tak nigdzie nie pójdziesz! |
Ukyo - 2012-07-20 10:11:21 |
- Co się dzieje?! - spytał zdziwiony chłopak podniesionym tonem patrząc w miejsce, skąd dochodzą wybuchy. |
Darshes - 2012-07-20 10:34:41 |
- Sam się zabierz do Alchemika. - Powiedziała kobieta, a kaszel przerwał jej wypowiedź. Nie ustawał przez parę dłuższych sekund. - Jestem głównodowodzącą, i do mnie należy obrona Schronienia! - Powiedziała gdy kaszel ustał. - To tylko drobna przeszkoda. Gwardziści! |
Ukyo - 2012-07-20 10:36:56 |
- Jeszcze czego. Obiecałem, że wam pomogę, mimo wszystko. - powiedział chłopak biegnąc za nią. |
Darshes - 2012-07-20 10:47:50 |
Krok dziewczyny był ciężki, a oczy przyćmione, jednak biegła z potężnym mieczem w ręku. Kiedy dobiegliście do mostu, ten został już puszczony z dymem i teraz płoną. Wokół stało może z 20 ludzi, każdy uzbrojony w krótki łuk. Stali za zaimprowizowanymi barykadami - skrzyniami, przewróconym wozem czy wielkim, wywróconym stołem. |
Ukyo - 2012-07-20 10:50:26 |
-Elios! Atakuj kuszników kulami mroku! Chmury nie wytwarzaj, mogłoby to odebrać dobry widok naszym. - rozkazał chłopak. Tak też się po chwili stało. Elios zaczął atakować wrogów kulami mroku. |
Darshes - 2012-07-20 11:07:54 |
- Porąbało cię?! - Krzyknęła oburzona Karura. - Nad nami znajduje się miasto! MIASTO! Chcesz żeby to wszystko spadło nam na głowy?! Może zginąć setki ludzi w Schronisku! Nie mówiąc o tych na górze! Myśl że trochę nim coś zaproponujesz! |
Ukyo - 2012-07-20 11:13:14 |
- Co wy na to, aby stąd uciekać?- spytał rudowłosy spoglądając na Eliosa. - Uderzenie Mroku! Pełna moc! - krzyknął do niego. Tytan wytworzył wokół przeciwników czarną chmurę, do której wleciał i zaczął atakować każdego po kolei. - Synchronizacja. - dodał, a po chwili widział wszystko to co Elios. - Czujesz tą moc? - spytał po krótkim czasie. |
Darshes - 2012-07-20 12:53:35 |
- Nie możemy! - Powiedziała Karura łapiąc pierwszego z żołnierzy, który próbował się wycofać i posądzając go za osłoną. - Musimy dać cywilom czas na ucieczkę! To nasz priorytet! - Następnie zwróciła się do ciebie i chwyciła za koszule. - Nie obchodzi mnie kim jesteś i jak potężny jesteś. - Powiedziała cicho. - Twoja walka nie ma celu. Walczysz z pełną mocą i niszczysz przeciwników. Ale czy coś chronisz? Nie! Robisz to dla własnego kaprysu. Walczysz bo chcesz, my nie. My walczymy bo musimy. I to dlatego nie możemy się wycofać. Im więcej kupimy tu czasu tym dalej cywile ocieknął. |
Ukyo - 2012-07-20 13:48:55 |
- Zostaw mnie! Jeszcze raz coś takiego zrobisz, to pożałujesz... Ja walczę, aby wam pomóc, a nie z jakiegoś kaprysu. A teraz uważaj. - powiedział patrząc na Tytanów. |
Darshes - 2012-07-20 14:19:28 |
- Wole zginąć niż stać się Plugastwem. - Powiedział, a gdy kolejni żołnierze padli pod ognistymi kulami tytanów, Karura zagryzła wargę. - Nic tu więcej nie zdziałamy. Kupiliśmy tyle czasu ile mogliśmy... Czas nam uciekać. Ekhy! Ekhy! Ekhy! - Zakaszlała ponownie przykrywając ręką usta. Kiedy je odsunęła, na ręce pojawiły się czerwone kropki. - Kończy mi się czas. Jesteś wstanie biec z ranną nogą? |
Ukyo - 2012-07-20 14:22:57 |
- Tak. Ale proszę Cię. Chociaż zrób to dla Darshesa. Spróbuj przywołać swojego Tytana. Musimy ich powstrzymać! - powiedział rudowłosy załączając palce wskazujące przed nosem. - Elios. Mroczna Apokalipsa. Pełna kontrola. - dodał czternastolatek, a oczy Eliosa i Ukyo zalśniły. Tytan wysłał do góry, która przebiła się przez mury i wleciała w niebo. Niebo jak zazwyczaj przybrało czarnego koloru. Pojawiły się na nim błyskawice. |
Darshes - 2012-07-20 15:08:07 |
Zaklinacze - grupa odzianych na czerwono ludzi rozstąpiła się, a z pomiędzy nich wyszedł człowiek w niebieskich szatach. Obok niego płynął wodny tytan, wyglądem przypominając Sekki, jednak był cały niebieski. |
Ukyo - 2012-07-20 15:09:16 |
- Czego wy tu chcecie? - spytał wciąż gotów do ataku. Mimo, że miał zamknięte oczy, wszystko widział oczyma Eliosa. |
Darshes - 2012-07-20 15:18:28 |
- Ciebie. - Głos wydobył się spod kaptura osoby odzianej w niebieskie szaty. |
Ukyo - 2012-07-20 15:29:13 |
- Jeśli nie wiesz, to mój ojciec nie żyje. - powiedział otwierając oczy. Był gotów do uderzenia. Nawet w kopułę. |
Darshes - 2012-07-20 15:36:30 |
- Przykro mi to słyszeć. Był... cóż może mieliśmy różne poglądy na temat większości sparaw... ale mogę go nazwać przyjacielem. - Nagle się zatrzymał. - A więc jesteś członkiem rady! - Cicho gwizdnął. - Chyba najmłodszym od kilku stuleci... A czekaj chwilę. - Odwrócił się do bariery i pokazał znak swoim zaklinaczom. Uniusł prawą rękę, złapał lewą dłonią za nadgarstek prawej i zakręcił nadgarstkiem. Ludzie na zewnątrz kiwneli kapturami i odeszli. Rak-Shine zwrócił się w twoją stronę. - Czego chcę? Oh, po prostu wyczułem znajomego tytana i postanowiłem się przywitać. - Powiedział jakby wpadł na herbatkę, a nie zaatakował podziemną bazę. |
Ukyo - 2012-07-20 15:38:49 |
- Skąd Ty znasz mojego ojca?! - spytał zdziwiony chłopak pokazując na niego palcem, gdy nagle usłyszał potężny huk na niebie. |
Darshes - 2012-07-20 15:41:43 |
- Elios ma rację. - Powiedział mężczyzna. - Powinien też wiedzieć z naszych wcześniejszych walk, że przeciwko wodnej kopule, ataki elektryczne nie mają szans. - Powiedział wskazując na wodę. - Pytałeś się skąd znam twojego ojca? Oh, studiowaliśmy razem, chociaż ja zawsze pozostawałem w jego cieniu. |
Ukyo - 2012-07-20 16:03:40 |
- A teraz co? Chcesz odreagować biorąc sobie Frostshore na własność? - spytał anulując Mroczną Apokalipsę. |
Darshes - 2012-07-20 16:20:46 |
- Nie, ponieważ już dawno przewyższyłem twego ojca. - Powiedział mężczyzna. - Mój Pan obdarował mnie darem spoglądania w przyszłość. Widzę rzeczy które mają za chwilę nastąpić. Tak jak widzę że gdy znudzi cię rozmowa ze mną, zaatakujesz mnie by się stąd wydostać. |
Ukyo - 2012-07-20 16:44:46 |
- Hmm. W tym to masz świętą rację. - powiedział Ukyo uśmiechając się. W kopule powstała czarna mgła. Elios zaczął atakować faceta swoimi kulami mroku. |
Darshes - 2012-07-20 17:53:12 |
To co w następnym momencie się wydarzyło było niesamowite. Mimo iż otaczała go mgła, Rak-Shine ze zwinnością należną tylko najlepszym łotrzykom, unikał każdej kuli, jak gdyby wiedział gdzie uderzy. Przy tych unikach spadł mu z głowy kaptur i twoim oczom ukazała się poczciwa, męska twarz. Nie było w niej niczego niezwykłego, prócz oczu. Jedno w kolorze błękitu - zapewne przez synchronizacje z tytanem, drugie w kolorze czystego srebra. |
Ukyo - 2012-07-20 17:56:45 |
- A co, gdyby tak walnąć piorunem? - spytał z usmieszkiem. |
Darshes - 2012-07-20 18:08:44 |
- Ciebie? Nic. Kompletnie nic. - Powiedział mężczyzna wciąż stojąc w mrocznej mgle. - A jak zdecydujesz się odejść stąd w tej chwili to załatwię ci transport do Basto i dostaniesz 200 sztuk złota. Możesz je potraktować jako prezent urodzinowy za te pięć lat, co cię nie widziałem. |
Ukyo - 2012-07-20 18:17:57 |
- Ja cię nawet nie znam chory człowieku... - powiedział oburzony chłopak kiwając przecząco głową. |
Darshes - 2012-07-20 18:20:15 |
- Ojciec ci nie opowiadał o mnie? No tak, mogłem się tego spodziewać po tym niewdzięczniku. - Powiedział mężczyzna. - Ale zostawiając sprawy prywatne na boku. Przyjmujesz moją ofertę? |
Ukyo - 2012-07-20 18:22:00 |
- Nie ma się co dziwić... Byłem mały, gdy umarł. - powiedział patrząc na niego. - A co do propozycji, to oczywiście, że nie przyjmuje. |
Darshes - 2012-07-20 18:48:22 |
- Nie pozostawiasz mi wyboru. - Powiedział mężczyzna. |
Ukyo - 2012-07-20 18:57:05 |
- Odejdę. Lecz wiedz, że niedługo tu wrócę i pozbędę się Ciebie raz na zawsze... |
Darshes - 2012-07-20 19:02:22 |
- Trzymam cię za słowo. - Powiedział Zaklinacz opuszczając barierę wodną. - Masz czas do zmierzchu. Wyczuje jeśli wciąż będziesz przebywał w mieście. A teraz wynocha! Muszę skupić się na zaklęciu! |
Ukyo - 2012-07-20 19:03:46 |
- Pożałujesz Tego... - powiedział próbując się jakoś wydostać w podziemia. |
Darshes - 2012-07-20 19:17:34 |
Długo błądziłeś po palącym się mieście szukając wyjścia. W pewnym momencie, pod sklepieniem jaskini pojawiły się chmury, a z nich zaczął padać deszcz, który zaczął stopniowo gasić pożar. Wkrótce natrafiłeś na ogromną pieczarę będącą wyjściem z tunelu. Leżała tam Karura, a jej miecz spoczywał przy jej boku. |
Ukyo - 2012-07-20 19:19:16 |
- Elios! Musimy ją stąd zabrać... Ale ja nie dam rady... - powiedział Ukyo. Po chwili Elios zmaterializował swoje ciało i poszedł do dziewczyny. |
Darshes - 2012-07-20 19:34:44 |
- Oh, to ty? Zostaw mnie tutaj. - Powiedziała. - Dziś zhańbiłam się ucieczką z pola bitwy. Nie jestem warta byś ratował mi życie... Ratuj swoje... |
Ukyo - 2012-07-20 19:36:18 |
- Powiem Ci jedną rzecz. Sądzę, że Darshes, który powiadomił mnie o tym miejscu, to Twój brat. Pójdziesz z nami. - powiedział chłopak, a Elios ją podniósł jak piórko i szedł do wyjścia. |
Darshes - 2012-07-20 19:43:23 |
- Miło z twojej strony i dziękuje za twe słowa nadzei. - Powiedziała słabym głosem. - Gdybym nie widziała jak zamykają się na nim szczęki potwora pewnie bym uwierzyła... - Powiedziała niesiona przez Eliosa. |
Ukyo - 2012-07-20 20:21:28 |
- Oj cicho już. Powiedz. Dokąd mamy Cię zabrać? |
Darshes - 2012-07-20 20:28:42 |
- Do doków. Jeśli naprawdę chcesz uratować mi życie... - Zakaszlała, brudząc twoją i tak niezbyt elegancką koszulę krwią. - Musisz odnaleźć (eeee... zaczyna brakować mi imion...) Flemeth. |
Ukyo - 2012-07-20 20:29:27 |
(xD) |
Darshes - 2012-07-20 20:30:44 |
- Przyjaciółka.... - Dziewczyna odpłynęła. |
Ukyo - 2012-07-20 20:31:42 |
- Karura... - pomyślał patrząc na nią. - Już po niej. No nic. Zabierzmy ją tam, gdzie chciała. - powiedział do Eliosa. |
Darshes - 2012-07-20 20:35:51 |
Po długiej podróży tunelem, wyszedłeś w niewielkiej zatoczce. Biegły stąd dwie ścieżki. Jedna, wydeptana całkowicie w śniegu prowadziła w góry. Druga prowadziła w zarośla, w stronę domów mieszkalnych. Zapewne Podziemie użyło tego jako wyjście ewakuacyjne. |
Ukyo - 2012-07-20 20:38:42 |
- Chodźmy tędy. Wątpię, żeby w górach były jakieś doki... - powiedział ruszając w przeciwnim do gór kierunku. |
Darshes - 2012-07-20 20:42:45 |
Weszliście w krzaki. Nagle coś ci przyszło na myśl. Nie widziałeś by ktokolwiek miał tu zwierzęce uszy czy ogon. Czy z nieprzytomną Karurą na plecach cienistego tytanie, nie będziecie na siebie zwracać zbyt dużo uwagi? |
Ukyo - 2012-07-20 21:01:39 |
- Elios. A dobra, nie ważne. Lepiej się pośpieszmy. |
Darshes - 2012-07-20 21:07:44 |
Wyszliście na brukowaną ulicę. Po lewej stronie ciągnął się rząd budynków. Niektóre były sklepami, inne magazynami, a parę set metrów od was był szyld karczmy z napisem "Pod Hakiem". Na prawo od was rozciągała się zatoka. Stały w niej dwa duże statki i parę mniejszych - rybackich. Na brzegu było pełno ludzi: handlarzy targujących się o ceny towarów, tragarzy przenoszących na swoich plecach ciężkie skrzynie z ładunkiem a także zwykłych ludzi. |
Ukyo - 2012-07-21 10:10:49 |
- Idziemy do Zatoki. Trzeba znaleźć tą jak jej tam.... Flemeth. - powiedział tytan skręcając w prawo a chłopak szedł tuż za nim. |
Darshes - 2012-07-21 13:23:02 |
Zatoka była ogromna, a przejście wzdłuż całej zajęło wam ponad godzinę. Najgorsze było jednak to że czas się wam kończył. Karura nie obudziła się ani raz odkąd zemdlała, a kaszel co jakiś czas pozbawiał ją odrobiny krwi. Nie musiałeś być lekarzem by domyśleć sie że jest gorzej niż to wygląda. |
Ukyo - 2012-07-21 14:41:13 |
- Cholera... Elios... Musimy zacząć biec. - powiedział patrząc na niego. |
Darshes - 2012-07-21 15:58:49 |
Po paru metrach biegu zaczepiła was grupka dzieciaków. |
Ukyo - 2012-07-21 18:25:00 |
-Dzieciaki... Nie mamy czasu na zabawę. Powiedzcie, czy znacie jakąś Flemeth? - spytał TYtan patrząc na maluchy. |
Darshes - 2012-07-21 18:32:43 |
- Wiedźmę Flemeth? - Zapytała mała dziewczynka o jasnych włosach. |
Ukyo - 2012-07-21 18:35:56 |
-Eeee? Tak? - odarł zdziwiony tytan. |
Darshes - 2012-07-21 18:38:58 |
Dziewczynka przekręciła główkę. |
Ukyo - 2012-07-21 18:51:07 |
- Zaprowadzicie nas do niej? A w zamian Elios się z wami pobawi. - powiedział chłopak uśmiechając się do nich. |
Darshes - 2012-07-21 18:55:56 |
- Tak! - Zakrzyczały radośnie dzieci biegnąc w stronę skały. |
Ukyo - 2012-07-21 18:57:42 |
- Mhm. - odparł Elios i zaczął biec za nimi, tak samo ja rudowłosy. |
Darshes - 2012-07-21 19:10:21 |
Dzieciaki zaprowadziły was przed pieczarę. Ów chłopiec wskazał grotę i powiedział: |
Ukyo - 2012-07-21 19:11:26 |
- Zaraz do was przyjdzie, tylko zaniesiemy tą panią. - powiedził Ukyo wchodząc wraz z Eliosem do pieczary. |
Darshes - 2012-07-21 19:30:10 |
W środku było zaskakująco sucho i ciepło. Nawet ściany były oświetlone kilkoma pochodniami. Pod ścianami pieczary stało wiele łóżek. Na niektórych leżeli ranni, w innych chorzy. Byli to mężczyźni, kobiety, a nawet dzieci. Przy jednym z takich łóżek stała zgarbiona kobieta z miską wody. Jej oczy świeciły niebieskim blaskiem, a dłonie - uniesione nad głową dziecka - otaczała niebieska poświata. |
Ukyo - 2012-07-21 19:35:47 |
- Synchronizacja. - powiedział po cichu rudowłosy, jednak została ona przerwana. - Dziwne, no ale nic. - powiedział sam do siebie. |
Darshes - 2012-07-21 19:47:45 |
Odwróciła się. Była niezwykle stara i pomarszczona. Gdyby nie to że ludzie nie mogą żyć tyle lat, pomyślałbyś że pamięta czasy owiane jeszcze legendami. |
Ukyo - 2012-07-21 19:53:02 |
- Ja nie, ale ona tak. - odparł Elios wskazując na Karurę głową. |
Darshes - 2012-07-21 20:07:53 |
- Na Bogów! Toż to mała Karura! - Powiedziała podbiegając do tytana i kładąc rękę na czole dziewczyny. - Jest źle. Bardzo źle. - Wskazała na wolne łóżko. - Ułóż ją tutaj. |
Ukyo - 2012-07-21 21:30:32 |
- Mhm - odparł Tytan układając wygodnie Karurę. - Mogę jeszcze jakoś pomóc? Prosze... Powiedz, że mogę. - wyszeptał do czarownicy. |
Darshes - 2012-07-21 22:14:06 |
- Nie, ty nie możesz. - Odpowiedziała staruszka z uśmiechem. - Ale może pomóc twój partner. - Spojrzała na ciebie. - Podejdź tu chłopcze. ja leczę ludzi, a nie gotuje ich. |
Ukyo - 2012-07-21 22:23:40 |
- Tylko? - spytał chłopak patrząc na nią, a tymczasem Elios wyszedł do dzieci. |
Darshes - 2012-07-21 22:31:49 |
- Zostałam zmuszona zatrzymać jej serce. By na chwile przestała krwawić by oczyścić płuca i zaleczyć rany. - Zaskrzeczała starucha. Ale zabraknie mi już mocy na ponowne jego uruchomienie. - Musisz mi pomóc i gdy cię o to poproszę wykonać sztuczne oddychanie. |
Ukyo - 2012-07-21 22:34:46 |
- ŻE CO?! - wrzasnął na całą pieczarę chłopak. - No dobra... W końcu to też i moja wina... |
Darshes - 2012-07-21 22:43:31 |
- Dobry chłopak. - Zaskrzeczała kobieta z uśmiechem na twarzy. |
Ukyo - 2012-07-21 22:48:13 |
Chłopak uśmiechnął się do staruchy, po czym zaczął wykonywać polecenia. |
Darshes - 2012-07-21 22:54:09 |
Usta dziewczyn były zaskakująco miękkie, ale czułeś że może jej się to nie spodobać kiedy się obudzi. |
Ukyo - 2012-07-21 22:54:56 |
- Mhm, mhm. - odparł robić Usta usta i uciskając. |
Darshes - 2012-07-21 23:02:47 |
Po powtórzeniu tej czynności dwa razy, poczułeś na twarzy oddech Karury. Jej wydatna klatka piersiowa uniosła się powoli do góry i opadła, nabierając sporo powietrza do oczyszczonych płuc. |
Ukyo - 2012-07-22 18:40:03 |
- Odpowiesz teraz na moje pytanie? - spytał rudowłosy siadając obok niej. |
Darshes - 2012-07-22 18:46:31 |
- Ale tylko na to jedno, potem dasz mi spokój, zgoda młodzieńcze? - Zaskrzeczała starucha z podstępnym uśmiechem. |
Ukyo - 2012-07-22 18:52:45 |
- Może, zobaczy się. - odpowiedział również z uśmieszkiem. |
Darshes - 2012-07-22 18:56:03 |
- W takim razie może ci odpowiem. Zobaczy się. - Powiedziała prawie idealnie naśladując twój głos. Jednak było w tym coś ironicznego. |
Ukyo - 2012-07-22 18:57:48 |
- Dobra.. Odpowiedz. I daje Ci spokój z pytaniami. |
Darshes - 2012-07-22 19:20:30 |
- To właściwość kryształu. - Odpowiedziała kobieta. |
Ukyo - 2012-07-22 19:22:26 |
- Mhm. Powiedz proszę, jak ty manipulujesz wodą. Czy to przez synchronizację z Tytanem? Proszę. To ostatnie moje pytanie. Słowo. |
Darshes - 2012-07-22 19:27:53 |
- Czas chyba odpocząć. - Powiedziała kobieta wstając i idąc w głąb jaskini. Na jej twarzy gościł podły uśmiech - specjalnie cię ignorowała! Stara wiedźma miała to w planach od początku. |
Ukyo - 2012-07-22 19:37:32 |
- Ehh. No nic. Czas się raczej zbierać. - powiedział sam do siebie wychodząc z jaskini. - Elios. No koniec już tej zabawy. Musimy się powoli zbierać. - rzekł do Tytana wychodząc na zewnątrz. |
Darshes - 2012-07-22 19:47:21 |
Dzieciaki wydały niezadowolone odgłosy, słysząc że zabawa dobiegła końca. |
Ukyo - 2012-07-22 19:49:34 |
- Wybaczcie dzieci, ale musimy już iść. - odrzekł chłopak kierując się w stronę gór. |
Darshes - 2012-07-22 19:55:19 |
Okazało się że przejście zostało zawalone, prawdopodobnie przez Bractwo. Czyli jedyna droga wyjścia prowadzi przez bramę. |
Ukyo - 2012-07-22 19:59:35 |
- Niech to szlag... - wymamrotał chłopak idąc w stronę bramy. |
Darshes - 2012-07-22 20:04:46 |
Co dziwne, strażnicy przy bramie nie podjeli żadnych akcji mających na celu zatrzymanie cię. Co więcej nawet otworzyli ci bramę. Wygląda na to, że Rak-Shine rzeczywiście chciał się tylko ciebie pozbyć. |
Ukyo - 2012-07-22 20:07:43 |
- Synchronizacja. - wyszeptał chłopak łącząc się z Eliosem. - stań się niewidziany i zostań tutaj. Będziesz mnie o wszystkim informował. - pomyślał Ukyo, lecz jak wiadomo ta myśl dotarła do Eliosa. |
Darshes - 2012-07-22 20:21:43 |
A za bramą czekała na ciebie tylko pusta, mroźna droga... droga do domu. |
Ukyo - 2012-07-22 20:26:31 |
- Ehh... Znów iść taki kawał do Basto... Chociaż. Najbliżej mam do Locus. Tam załatwię sobie transport do Basto. - pomyślał idąc przed siebie. |
Darshes - 2012-07-22 22:18:36 |
Elios udał się do siedziby Bractwa. Odkrył, że jest tam pewne olbrzymie pomieszczenie, do którego i z którego wychodziło pełno ludzi. Jednak za każdym razem gdy próbował się tam dostać, jakaś bariera powstrzymywała go. Energia zaklęcia szybko się wyczerpała i już następnego dnia, człowiek imieniem Rak-Shine go dorwał. Tytan był na przegranej pozycji. Ledwo udało mu się uciec. Wrócił do swojego partnera który obecnie przebywał w Basto. ----------------------------- |